– PSL uważa, że dobrym pomysłem byłoby referendum, bo jakieś gremium musi tę decyzję podjąć. Ja też widzę wagę tego argumentu – powiedział Radosław Sikorski w „Kropce nad i” TVN24.

– My w PO nie mamy z tym problemu – uważamy, że sprawa związków partnerskich i poczucia bezpieczeństwa kobiet to są sprawy już nie do debaty, tylko do załatwienia – zadeklarował.

Pytany, czy opowiada się za referendum ws. aborcji, stwierdził: – Ja przyjmę każdą decyzję mojego klubu parlamentarnego, ale referenda w takich sprawach w innych krajach się odbywały i czasami z dobrym skutkiem. Bo wtedy zadecydował naród: koniec dyskusji.

– Trzeba to załatwić [liberalizację prawa aborcyjnego], ale niestety – jak powiedział premier Donald Tusk – w obecnym Sejmie nie mamy większości. A referendum to jest mechanizm, w którym gdyby było ważne, to wtedy nawet ci, którzy w Sejmie nie chcą zagłosować za legalizacją aborcji, byliby zmuszeni do tego – bo zadecydował naród – kontynuował.