– Mam nadzieję, że nie [nie był zamieszany], bo to jednak by wciągało Polskę jako kraj, jako państwo w działania wymierzone zarówno przeciwko Rosji, ale także przeciwko np. Niemcom, którzy są właścicielem tych instalacji […] było to działanie zupełnie poza obszarem prawa międzynarodowego – powiedział Bronisław Komorowski w „Poranku TOK FM”, odnosząc się do doniesień niemieckich mediów o tym, że prezydent Duda miałby być zamieszany w zniszczenie gazociągu Nord Stream.

– Myślę, że strona niemiecka, jeśli to prawda, to może bardziej mieć na myśli jakieś działania chroniące, czy dające szansę na ucieczkę w odpowiednim momencie Ukraińców, bezpośrednio zaangażowanych, jak twierdzą Niemcy, zaangażowanych w tę operację dywersyjną – kontynuował.

„Nie reagujmy na coś, co jeszcze nie jest formalnym oskarżeniem”

– Jeżeli Ukraińcy toczący wojnę sięgają po tego rodzaju działania, to muszą to robić na własny rachunek, nie powinni tego robić na rachunek Polski, dlatego mam nadzieję, że to wszystko razem nie prowadzi do żadnego oskarżenia głowy państwa polskiego – mówił dalej.

– To są zarzuty kompletnie nieformalne, przecież niewyrażone w imieniu państwa niemieckiego, tylko, rozumiem, jakieś medialne sygnały, więc nie bądźmy nadgorliwi, nie reagujmy na coś, co jeszcze nie jest nawet formalnym oskarżeniem przez nikogo, nie podstawiajmy sami siebie pod krytykę – dodał.