– Mamy prawomocne orzeczenia sądów europejskich, które mówią wyraźnie, że ta Izba [Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN] nie ma charakteru sądu. To jest izba politycznych nominatów Ziobry i Kaczyńskiego. Ja nie mam z tym problemu, by nie uznawać orzeczeń organu, który nie jest sądem – powiedział Borys Budka w „Gościu poranka” TVP Info.

Na pytanie, czy gdyby izba ta odrzuciła decyzję PKW ws. odebrania subwencji PiS, to minister finansów nie powinien brać jej orzeczenia pod uwagę, Budka odparł: – Gdyby mnie zapytał o radę, to dokładnie tak bym mu powiedział – żeby nie brał tego pseudo-orzeczenia pod uwagę. Natomiast nie zazdroszczę panu ministrowi, bo będzie miał ciężki orzech do zgryzienia, gdyby tak było. Natomiast w mojej ocenie, podpartej orzeczeniami sądów, Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN nie jest sądem w rozumieniu prawa europejskiego, w związku z czym trudno brać pod uwagę jej orzeczenia.

– Gdybym ja był ministrem finansów, miał podjąć taką decyzję [czy wypłacić subwencję PiS, czy nie], nie patrzyłbym na orzeczenie podmiotu, organu, który nie jest sądem. Ale myślę, że minister będzie bogatszy o dobre opinie prawne, będzie miał po swojej stronie odpowiednie analizy i podejmie właściwą decyzję. Jeszcze nie jesteśmy na tym etapie – powiedział.