– Nie, w żadnym wypadku nie powinien być [sędzia Arkadiusz Cichocki] nazywany sygnalistą, może być nazywany świadkiem koronnym, jeżeli sprawa miałaby wymiar sądowy, można go nazywać na różne sposoby, można oceniać moralnie, niemoralnie jego postawę w tym przypadku, można zastanawiać się, czy decyduje się zeznawać, ujawniać pewne sprawy ze względu na własny interes, czy ze względu na dobro wspólne, ale na pewno nie jest właściwe nazywanie go sygnalistą z szacunku dla sygnalistów, którzy narażają swoją pracę, którzy narażają czasem swoje zdrowie, swoje bezpieczeństwo, po to, żeby wskazać pewne nieprawidłowości – powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w Polsat News.