Tak, jestem spokojny, chociaż rzeczywiście mogłoby się wydawać, że trudno zachować spokój w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z aresztami wydobywczymi w stosunku do osób wobec których te areszty są bezpodstawnie stosowane i mamy do czynienia oczywiście z nieludzkim i poniżającym traktowaniem. Mówię tu przede wszystkim o księdzu Michale Olszewskim i dwóch urzędniczkach – stwierdził Marcin Romanowski w RMF FM.