– Przeciwnik praw kobiet, który stchórzył w głosowaniu w sprawie częściowej depenalizacji aborcji, chce dziś grać rolę “rozjemcy”. Dziękujemy, ale nie potrzebujemy – napisała w mediach społecznościowych Katarzyna Kotula.

– Wiemy co jest, a co nie jest dziś możliwe do przegłosowania, a proponowana przez nas ustawa, po naniesionych poprawkach – to coś za czym konserwatyści, w zgodzie z własnym sumieniem, mogli spokojnie zagłosować. Chyba że pod maską “demokraty”, który używa haseł o praworządności i konstytucji jako zasłony dymnej, kryje się religijny fundamentalista i zwolennik zakazu aborcji, który nie jest w stanie wznieść się w działaności politycznej ponad własną przeszłość jako szefa i twórcy młodzieży wszechpolskiej – pisze dalej ministra ds. równości.

– Panie pośle Giertych, Pan się zajmie tym, na czym podobno zna się Pan najlepiej – rozliczaniem swoich eks-kolegów z prawicowych rządów, a pozwoli nam, polityczkom zajmującym się tematem aborcji od lat, robić spokojnie naszą robotę – stwierdziła.