– Ja bym to czytał w ten sposób [jeżeli nie pojawi się wniosek o aresztowanie Marcina Romanowskiego], że albo pan Romanowski by się przyznał do przynajmniej części, jak nie wszystkich stawianych mu zarzutów, albo może zaoferował daleko idącą współpracę w ramach tego postępowania, zapewniając jednocześnie, że do ryzyka mataczenia w tym postępowaniu nie będzie. Bo w tych okolicznościach nie wiem jakie inne argumenty mogłyby zadecydować o tym, żeby prokuratura nie skierowała wniosku o tymczasowe aresztowanie – stwierdził Arkadiusz Myrcha w „Jeden na jeden” TVN24.