– Szacunek wobec kolegów i koleżanek z klubu wymaga, żeby powiedzieć, że nie będzie się na głosowaniu, że wyjeżdża się, tak jak dotyczyło to mojego jednego kolegi, a także pana mecenasa [Giertycha], który powiedział „nie, w tym głosowaniu nie wezmę udziału”. Powinniśmy siebie szanować i mówić, ostrzegać – powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska w TVP Info.

– Ja jestem za tym, żeby na jakiś czas koledzy odczuli, że należy klub i koleżanki i kolegów w klubie traktować poważnie […]. Można by od początku mówić, że nigdy nie będzie się głosowało z klubem, że będzie się miało zawsze odrębne zdanie – kontynuowała.