– My od dłuższego czasu rozmawiamy o idei, która zresztą narodziła się w Polsce – idei reagowania na ataki rakietowe, jeśli chodzi o rakiety, pociski, które zmierzają w stronę Polski, a są jeszcze nad terytorium Ukrainy, z tym zamysłem, aby próbować je zestrzelić, nie czekając, aż wlecą na terytorium NATO-wskie, tylko jeszcze nad ziemią ukraińską. Wydaje się to absolutnie logiczne – stwierdził premier Donald Tusk w trakcie spotkania z mediami z prezydentem Zełenskim.

– Polska była pierwszym krajem, który zaczął z Ukrainą o tym rozmawiać. Potrzebujemy tutaj jednoznacznej współpracy w ramach NATO, ponieważ tego typu akcje wymagają jednak takiej wspólnej odpowiedzialności NATO-wskiej. To jest i w interesie Polski, i w interesie Ukrainy, żeby wszystko, co tylko dotyczy naszego wspólnego bezpieczeństwa i działań, miało tę pieczątkę solidarności międzynarodowej, w tym NATO-wskiej – mówił dalej.

– Nawzajem sobie nie robimy iluzji, że to jest łatwa decyzja, bo to nie są łatwe decyzje. Dlatego w dokumencie zapisaliśmy potrzebę rozmowy na ten temat. Włączymy do tej rozmowy innych sojuszników z państw NATO. Sprawę traktujemy serio jako otwartą, ale jeszcze nie sfinalizowaną – zaznaczył.