– Jak zawiązywaliśmy koalicję, ja jasno powiedziałem, że do umowy koalicyjnej my się nie zgodzimy wpisać spraw światopoglądowych, bo ja nie biorę odpowiedzialności za głosowanie, bo u nas każdy będzie glosował zgodnie z własnymi przekonaniami. Nasze poglądy w tej sprawie [związków partnerskich] są znane. Nikogo nie zaskakujemy. Naszym wyborcom mówimy je od lat i nasi wyborcy to akceptują – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz w „Gościu poranka” TVP Info.

– Możemy znaleźć przestrzeń do dyskusji, my jesteśmy otwarci, chcemy rozmawiać, ułatwiać życie. Ale mamy też określone granice: adopcja dzieci, zrównanie ze statusem małżeństwa – mówił dalej.

– Jest szansa na ułatwienie życia: spraw dziedziczenia, spraw związanych z dostępem do informacji medycznej. I to warto zrobić. Inna ustawa i tak w dzisiejszej rzeczywistości nie uzyska akceptacji prezydenta. Możemy toczyć jeszcze bardzo długi, jałowy spór, a zmiany prawa w tym zakresie nie będzie. Albo znaleźć rozwiązanie, które prezydent podpisze. I my takie jesteśmy w stanie stworzyć jako PSL – zadeklarował.

– Zastanawiamy się nad tym, czy nie przedstawić własnych rozwiązań w tym zakresie. Takich, które byłyby zaakceptowane przez prezydenta – dodał.