– Dostaję bardzo różne pogróżki od tego, że mnie powieszą, rozprują brzuch i będę się przyglądał jak mi krew cieknie, że będę dziobany itd., to są ekstremalne sytuacje, że mamy truciznę w biurze, że wszyscy zostaniemy wytruci, że mamy bombę. Jest śledztwo, no nawet pan prokurator mówił, że ustalono podejrzanego, przynajmniej jedno z tych grożących śmiercią zachowań. Były też groźby podłożenia bomby 10 kwietnia na rocznicę zamachu smoleńskiego. To jest wyjaśniane i już jest wytypowany nawet sprawca, który mógł posługiwać się tego rodzaju pogróżkami. W przypadku jednym jest podejrzenie, że to jest z kierunku wschodniego – powiedział Marek Suski w Radiu Zet.