– Przypadki są różne. Mamy do czynienia z taką sytuacją, w której osoby, które mają dokumenty pobytowe w Polsce, często nie mogą przekroczyć granicy polsko-niemieckiej i są zawracane. Chodzi o sytuację taką, w której nie ma zgody na to, żeby niemieckie służby – policja czy ktokolwiek – odwoziły takie osoby na stronę polską – powiedział Tomasz Siemoniak w rozmowie z Beatą Lubecką w „Gościu Radia ZET”.
– Oczywiście, że tak [niemieckie służby łamią prawo]. I za to mnie niemiecka minister, Nancy Faeser, przeprosiła. Przeproszona została też Straż Graniczna i policja, przez swoich odpowiedników ze strony niemieckiej – mówił dalej.
– Stworzyliśmy wspólną polsko-niemiecką grupę pod przewodnictwem wiceministrów, taką gorącą linię i oczekujemy od tego momentu, od tej rozmowy, od przecięcia tej sprawy, że nigdy więcej coś takiego się nie wydarzy. [A jeśli się wydarzy?] Będziemy reagowali, domagali się wyjaśnień, tego, aby strona niemiecka w skuteczny sposób działała i sytuacje się nie powtarzały. […] Możemy rozważyć wprowadzanie kontroli ze strony polskiej na granicy – zapowiedział szef MSWiA.
– Jeśli po rozmowach, po zapewnieniach strony niemieckiej miałoby się coś takiego wydarzyć, to będziemy musieli reagować już zupełnie na nowym poziomie – dodał.