– Chodzi o osobę, która ma szanse zmierzyć się w drugiej turze z kandydatem KO, a jednocześnie nie może zostać zaatakowana, tak jak wielu polityków PiS, często niesłusznie, przyklejaniem różnych pseudo-afer. Premier Kaczyński powiedział tak o prezydencie Andrzeju Dudzie, w 2015 roku był takim kandydatem wyciągniętym, co do którego w zasadzie nie było żadnych tego rodzaju historycznych uwag – powiedział Tobiasz Bocheński w rozmowie z Jackiem Prusinowskim w „Sednie sprawy” Radia Plus.

– Zaatakować można każdego za wszystko. Ja na pewno nie złamałem prawa. […] Pokora nie pozwala mi się porównywać do prezydenta Andrzeja Dudy. Zresztą to, czy spełniam kryteria, czy nie, czy ktoś inny, to będzie oceniał pan premier Kaczyński i ścisłe kierownictwo. I badania – mówił dalej.

Pytany, czy kiedykolwiek rozmawiał z Jarosławem Kaczyńskim na temat wyborów prezydenckich i czy prezes PiS pytał o to, czy jest zainteresowany tym stanowiskiem, odparł: – Nie. W ten sposób ze mną pan premier nie rozmawiał.

– Nie wiemy jaki będzie wynik tych badań [zleconych przez PiS]. Jeżeli mi kiedykolwiek, ktokolwiek zada takie pytanie, osoba decyzyjna, to ja wtedy będę to bardzo poważnie rozważał, bo to jest bardzo poważna decyzja. Ale w tym momencie to hipoteza – dodał.