– Jestem bardzo dumny z tego, że miałem zaszczyt zasiadać w rządzie premiera Donalda Tuska. To było 5 bardzo intensywnych miesięcy. 5 miesięcy, których nie da się porównać z żadnym innym okresem w historii ostatnich rządów w Polsce. Okresem czyszczenia po PiS-ie, podejmowania bardzo trudnych decyzji, chociaż takich decyzji, jak przywracanie prawa i egzekwowanie prawa np. w przypadku pana Wąsika i Kamińskiego. Ja jestem z tego okresu bardzo dumny – powiedział Marcin Kierwiński w rozmowie z Jackiem Prusinowskim w „Sednie sprawy” Radia Plus.

– Są tak ważne sprawy, o które musimy zadbać teraz w Europie. […] Zostawiam [MSWiA] dlatego, że jest kwestia bezpieczeństwa, sfinansowania wielu kwestii, o których mówiliśmy. Ja sam mówiłem w resorcie, że to są te kwestie, które w Europie trzeba przypilnować – mówił dalej.

– Ja mam poczucie – i myślę, że mówił o tym także premier Donald Tusk w momencie, kiedy ogłaszał mojego następcę – że te 5 miesięcy to jest wyprowadzenie MSWiA na dobre tory. Że tam już cały ten proces jedzie, wszystko jest przygotowane i mój następca ma dość – nie chcę powiedzieć, bo to trudny resort – ale ma dość wyczyszczone pole do tego, żeby wprowadzać kolejne zmiany – ocenił.