Myślę, że to jest typowa wrzutka przedwyborcza, typowa dla Donalda Tuska, który chce podgrzać nastroje. W ogóle sam fakt, żeby Donald Tusk tropił rosyjskie wpływy w naszym kraju przypomina sytuację, gdyby w Niemczech Gerhard Schroeder nagle zaczął tropić rosyjskie wpływy. Donalda Tuska rosyjska prasa nazywała rosyjskim człowiekiem w Warszawie, po jego wizycie w Moskwie, po wizycie Putina w Warszawie Tusk mówił, że nie powoli, żeby ktokolwiek sypał tryby w piaski współpracy, dobrej współpracy z Rosją – stwierdził Adam Bielan w „Sygnałach dnia” PR1.