– Będę bronił Senatu i decyzji senackiej [ws. poprawki zezwalającej tzw. neo-sędziom na kandydowanie do nowej KRS] […] było spotkanie z ministrem sprawiedliwości, z Adamem Bodnarem, też kolegą senatorem, który opowiadał, mówił, przekazywał ustalenia opinii Komisji Weneckiej, jakie są konsekwencje tych zdarzeń, rozmawialiśmy o tym, mówił o konsultacjach ze środowiskami. […] Taka była propozycja, taka była opinia, to wynikało wprost z opinii Komisji Weneckiej, taka była sugestia ministra sprawiedliwości. […] Gospodarzem tej ustawy jest minister sprawiedliwości i on ustala, ja uważam, że tutaj powinno być „tak, tak”, „nie, nie”, tzn. dzisiaj tak rozumiem decyzję odwołania Komisji sprawiedliwości w Sejmie, miała się odbyć o 8:30 i przygotować, odnieść się do tych naszych poprawek, które wprowadziliśmy, jeżeli jej nie ma, to sprawa wraca do rozmowy i negocjacyjnego stołu ze środowiskami – powiedział Grzegorz Schetyna w Trójce.

– Tak [jest możliwe, że poprawka Senatu zostanie zmieniona], być może, znaczy, wszystko na to wskazuje, że będzie powrót do rozmowy na temat konkretnych zapisów. […] Politycy większości parlamentarnej nie mogą dzisiaj podjąć decyzji odnośnie przyszłości środowiska sędziowskiego bez akceptacji tego środowiska. […] Nie sądzę, że to jest błąd, Senat po prostu po długiej rozmowie z ministrem sprawiedliwości podjął taką decyzję po sugestii ministra sprawiedliwości. Przecież my dajemy gwarancję większości parlamentarnej, trudno sobie wyobrazić, żebyśmy powiedzieli, żeby przedstawiciel rządu przedstawił koncepcję, odrzucilibyśmy ją. Przecież my jesteśmy zapleczem dla rządu – kontynuował.

– Ja nie spodziewałem się, byłem przekonany, głosując za tą poprawką po tym spotkaniu, że ta poprawka ma akceptację środowiska. To było dla mnie oczywiste. Byłem absolutnie zdumiony, jak okazało się, że nie – mówił dalej.