– Bardzo ważne, żeby żołnierze, Straż Graniczna, policjanci wiedzieli, że państwo jest po ich stronie w tych trudnych działaniach. To jest bezdyskusyjne i tutaj nic z panem prezydentem z całą pewnością mnie i mojego rządu nie różni, nic nas nie dzieli. Problemem jest to, w jaki sposób pomóc tym, którzy na co dzień bronią ojczyzny przed różnymi ryzykami i zagrożeniami – powiedział premier Donald Tusk podczas uroczystości zaprzysiężenia ministrów.

– A więc problemem jest postawienie takiej zapory, która skutecznie będzie chroniła Polskę zarówno przed nielegalną migracją, jak i przed zagrożeniami wynikającymi z konfliktów zbrojnych. Po tej wizycie, po długich rozmowach z generałami, komendantami, nie mam żadnych wątpliwości, że trzeba będzie bardzo dużo pieniędzy, bo czasu nie mamy, ale bardzo dużo pieniędzy, wysiłku, pomysłów zainwestować w to, żeby wreszcie bezpieczeństwo naszej granicy przestało być przedmiotem propagandy, a stało się rzeczywiście wielkim wysiłkiem wspólnym rządu, pana prezydenta i ludzi odpowiedzialnych na co dzień za nasze bezpieczeństwo – kontynuował.

– Wciąż jesteśmy pod wrażeniem informacji o wpływach rosyjskich, białoruskich na najwyższych urzędników. Sprawa sędziego, który zdradził Rzeczpospolitą i który był tak aktywny również w rozbijaniu systemu polskiego prawa przez lata tu w Polsce, wszystkim nam uświadomiła, ile mamy do zrobienia także w tej dziedzinie. Pan minister Tomasz Siemoniak bierze na siebie wielką odpowiedzialność i to będzie nas wszystkich kosztowało bardzo dużo pracy, aby to poczucie wewnętrznego bezpieczeństwa stało się też faktem. To będzie priorytet dla mojego rządu, bezpieczeństwo zewnętrzne i bezpieczeństwo wewnętrzne we wszystkich aspektach, we wszystkich kontekstach i będziemy tutaj działali bez wahania. […] Będziemy bezwzględni wobec zła – mówił dalej.