– Jest pytanie, co tak naprawdę stoi za tą ewakuacją po właściwie 4 miesiącach zasiadania w gabinetach ministrów Sienkiewicza i Kierwińskiego. […] Z jednej strony to jest oczywista taktyka wyborcza, żeby dać osoby rozpoznawalne, o mocnych nazwiskach, aby ciągnęły listy. Natomiast czy w wypadku Kierwińskiego i Sienkiewicza to jest głównym powodem, tutaj mam duże wątpliwości, bo ani Sienkiewicz, ani Kierwiński dzisiaj to nie są lokomotywy PO, w przeciwieństwie do innych kandydatów. W jakiejś mierze mogą być nawet obciążeniem – powiedział Joachim Brudziński w „Rozmowie o 7:00” RMF FM.

– Myślę, że jest to swoistego rodzaju pretekst dla Donalda Tuska, żeby pozbyć się polityków, którzy weszli do resortów, pomachali kłonicami przez te 4 miesiące, zdewastowali wszystko, co było, szczególnie mówię tutaj o ministrze Sienkiewiczu. Wszystkie instytucje kultury, wycięli wszystkich ludzi, którzy otarli się tylko o PiS. Przyjęto taką taktykę: stygmatyzujemy, stosujemy taktykę spalonej ziemi – kontynuował.