Pan premier machał jakimiś kartkami papieru [o inwigilacji posłów dawnej opozycji], gdzie tak naprawdę to była firma, która w weekendy mnie chroniła i to nie była firma, która inwigilowała kogoś. Ja nie zlecałem robienia żadnych zdjęć politykom opozycji, to nie jest tak, to jest potężny koncern, gdzie każda decyzja przechodzi przez wiele wydziałów, przez wiele biur i nikt nie zleca, jeżeli firma robiła jakiekolwiek rozpoznanie, to było to związane z gospodarczymi rzeczami, ja nie wiem komu zrobili zdjęcie, czy nie zrobili, ja się tym nie zajmowałem – powiedział Daniel Obajtek w Radiu Zet.