– Myślę, że 15 października młodzi ludzie ruszyli tłumnie do urn wyborczych, bo czuli, wiedzieli, że ich podstawowe prawa są zagrożone. Natomiast jeżeli chodzi o kwestie samorządowe, widocznie nie było tego samego poczucia. Ja bardzo nad tym ubolewam, bo wiele lat pracujemy, chociażby przez Campus Polska Przyszłości, żeby zwracać się do młodego pokolenia […]. Nie ma takiego poczucia, że te wybory są aż tak ważne w sensie egzystencjalnym, mówię wśród młodego pokolenia – powiedział Rafał Trzaskowski w rozmowie z Moniką Olejnik w „Kropce nad i” TVN24.

– Elektorat Prawa i Sprawiedliwości jest dużo bardziej zmobilizowany, a nasz jak nie czuje tych wielkich emocji, to niestety wtedy ta frekwencja jest niższa – kontynuował.