– Młodzi ludzie w wielkich miastach, ci, którzy poszli 15 października, wielu z nich nie poszło wczoraj do wyborów z powodów, o których mówię. Wtedy widzieli wielką walkę, wielką emocję, widzieli przywództwo Donalda Tuska, a dziś w swych miastach albo uznali, że sprawa jest zamknięta, bo jest zdecydowany faworyt, albo uznali, że nie widzą swojego kandydata. To jest tego typu sytuacja – powiedział Tomasz Siemoniak w Radiu ZET.