– To nie jest tak, żeby też nie powstał taki nieprawdziwy obraz, że policyjny Black Hawk latał od imprezy do imprezy przez ostatnie lata. To był pierwszy od trzech lat przypadek, gdy w ten sposób wykorzystany był policyjny Black Hawk […]. W wynikach kontroli ponad wszelką wątpliwość kontrolerzy usłyszeli od oficerów, którzy wyrażali zgodę na wylot tego Black Hawka, że polecenie zostało im przekazane drogą ustną przez byłego komendanta głównego policji i w toku prowadzonych czynności kontrolerzy dowiedzieli się, że komendant Szymczyk nawet sam mówił osobom, które miały podpisywać się pod stosownymi wnioskami, zresztą bez stosownych uprawnień, że musi o tym zameldować czy też poinformować musi o tej sytuacji pana ministra Wąsika – powiedział Marcin Kierwiński na konferencji prasowej.

– Rola pana Wąsika w tej sprawie jest jasna i oczywista, tzn. chwilę przed imprezą wbrew pierwotnej opinii Komendy Głównej Policji on ręcznie nakłaniał i skłaniał komendanta głównego policji do użycia Black Hawka niezgodnie z jego przeznaczeniem – kontynuował.