– Czy mam pretensje do Szymona Hołowni, absolutnie nie mam. Czy będziemy współpracowali w ramach jednej koalicji, będziemy współpracowali. Czy będą nas różniły podejścia do różnych spraw, będą. Czy będziemy walczyli o te sprawy, jutro 13:30 dziewczyny od nas idą i walczą, wygrają, przegrają, ale walczą. Bo każdy ma swój program i każdy ma swoje ideały. Dla mnie prawa kobiet, państwo świeckie to są sprawy naprawdę ważne – powiedział Włodzimierz Czarzasty w TVN24.
– W imieniu Lewicy mogę powiedzieć na pewno, nigdy z Konfederacją. W imieniu Platformy wypowiadają się inni w takim duchu. Martwi mnie potencjalny dialog bądź wspólne głosowania z częścią moich przyjaciół tzn. PSL-em i Polską2050, tzn. TD – stwierdził Włodzimierz Czarzasty w TVN24.
– Słusznie pani ministra Leszczyna mówi, że czy będzie ustawa, czy nie to wprowadzimy to rozporządzeniem, to pokażę panu jaki jest sens walki o ustawę. In vitro za czasów PO też zostało wprowadzone przez rozporządzenie, następnie nie było in vitro, bo rozporządzenie można cofnąć w każdej chwili. z ustawą jest gorzej, to jest stabilność, jak pan się mnie zapyta, czy pan prezydent ugnie się pod argumentami parlamentarzystek Lewicy jutro, nie wiem. […]. Zmieni się prezydent też wcześniej, czy później. Mam nadzieję, że na ten, który będzie podpisze prawo aborcyjne dla kobiet i prawo do własnego ciało i do własnych praw – stwierdził Włodzimierz Czarzasty w programie ,,Fakty po faktach” w TVN24.
– Na pewno sprawa związana z aborcją i różnice w koalicji nie przysporzyły wyborców koalicji, nie tylko Trzeciej Drodze – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
– Marszałek Hołownia szuka zawsze przestrzeni do dialogu. Za to ponosi też czasem trudne konsekwencje, ponieważ zupełnie inaczej się zachowuje, niż jego poprzednicy z PiS-u – mówił dalej.
– Na pewno chce [Lewica] wyeksponować swój program. I on jest inny od naszego programu, bo mamy inny pomysł na to. My chcemy przywrócić bezpieczeństwo kobietom i oddać głos wszystkim obywatelom. 15 milionów kobiet to jest dużo więcej niż 150 kobiet w polskim Sejmie – kontynuował.
– Trochę to słabo wygląda, takie też jawne angażowanie się w politykę niezależnego ośrodka, jakim powinien być Narodowy Bank Polityczny… Właśnie, no… – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
– Freudowska pomyłka? – spytał Bogdan Rymanowski.
– Narodowy Bank Polski, a pod przewodnictwem, prezesurą prezesa Glapińskiego jest Narodowym Bankiem Politycznym – odparł wicepremier.
– Wniosek o podstawienie przed Trybunałem Stanu [Adama Glapińskiego] jest przygotowany, podpisały go wszystkie kluby koalicyjne. Będzie cała procedura się odbywać i tam pan prezes będzie mógł się wytłumaczyć. […] Trzeba przeprowadzić tę procedurę, ponieważ są przesłanki świadczące o tym, że Sejm może tak zdecydować, aby postawić prezesa przed Trybunałem Stanu – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
– Porozmawiać i spotkać się można, ale o przepisach prawa się nie negocjuje, więc trudno prowadzić w tym zakresie negocjacje. Zaniedbań, zaniechań prezesa Glapińskiego było bardzo dużo – mówił dalej.
– Chcemy przed wakacjami ją mieć przegłosowaną [ustawę o obronie cywilnej]. Jest kilka założeń bardzo ważnych, bo to jest system alarmowania, system zarządzania kryzysowego, wielka rola PSP, ogromna rola ochotników-strażaków, organizacji pozarządowych i samorządu, który na każdym poziomie musi mieć przyjęte plany związane z sytuacją kryzysową – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
– Pamiętajmy, że Polska jest w stanie pokoju, Polska nie jest w stanie wojny. Są zupełnie inne procedury, to jest zasadnicza różnica. […] Dzisiaj nad Ukrainą jest wyłączona przestrzeń powietrzna, więc cokolwiek się w niej pojawia, to stanowi zagrożenie dla Ukrainy. Nad Polską jest otwarta przestrzeń, więc musimy mieć pewność, jaki to jest obiekt, jaki charakter jest tego obiektu – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
– Analiza musi być podejmowana w oparciu o każdą sytuację, która zaistnieje. To nie jest doktrynalne podejście, to jest podejście indywidualne na podstawie algorytmu postępowania. Żołnierze wiedzą, co mają robić, dowódcy wiedzą, jakie mają zadania – kontynuował.
– To [zachowanie ambasadora Rosji] jest wyraz pogardy. Nie możemy obok tego przechodzić obojętnie – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
– Nie pierwszy raz mamy do czynienia z łamaniem i prawa, i standardów międzynarodowych. Prawo zostało złamane poprzez naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej, a standardy związane z relacjami dyplomatycznymi […]. Będziemy podejmować kolejne decyzje – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
– Jesteśmy w stałym kontakcie i z ministrem spraw zagranicznych, i premierem, z prezydentem, z BBN. To muszą być zawsze wspólnotowe, uzgodnione decyzje, bo to musi być odpowiedź całego państwa polskiego. Możecie państwo ich [decyzji] się spodziewać w najbliższych dniach – mówił dalej.
– Dziś te kontakty [z Rosją] i tak są ograniczone do minimum, do zachowania jakiejkolwiek nici… Nie można mówić o jakimkolwiek porozumieniu, bo tutaj nie ma szans na porozumienie – dodał.
– Minister Sikorski poinformował Sekretarza Generalnego NATO o szczegółach naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjski pocisk manewrujący w dniu 24 marca br. oraz o uruchomionych w tym kontekście procedurach – poinformowało MSZ.
„Rozmowa telefoniczne Ministra Radosława Sikorskiego z Sekretarzem Generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem
Szef polskiej dyplomacji podkreślił, że jest to kolejny przypadek, kiedy działania Rosji, kontynuującej swoją nieuzasadnioną i brutalną agresję wobec Ukrainy, zagrażają także bezpieczeństwu państw członkowskich NATO. Omówiono także sposoby wzmocnienia bezpieczeństwa polskiej i sojuszniczej przestrzeni powietrznej.
Tematem rozmowy było również nadchodzące spotkanie ministrów spraw zagranicznych NATO, które będzie poświęcone przygotowaniom do szczytu NATO w Waszyngtonie w lipcu br.”
– Ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce pan Siergiej Andriejew nie przybył dziś do siedziby Ministerstwa Spraw Zagranicznych celem wyjaśnienia incydentu z rosyjskim pociskiem manewrującym, który 24 marca naruszył polską przestrzeń powietrzną. […] Zastanawiamy się, czy pan ambasador wykonuje instrukcje MSZ w Moskwie i czy jest w stanie właściwie reprezentować w Warszawie interesy Federacji Rosyjskiej – powiedział rzecznik MSZ Paweł Wroński w oświadczeniu dla mediów.
– Nota dyplomatyczna polskiego MSZ z żądaniem wyjaśnienia sprawy naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej zostanie przekazana Ministerstwu Spraw Zagranicznych Rosji inną drogą – kontynuował.