Nikt się nie zgłosił do mnie z prośbą o miejsce w samolocie do Brukseli, z moich pań i panów ministrów. Jeśli ktoś będzie chciał kandydować do PE z rządu, to przede wszystkim musi wygrać wybory. A żeby wygrać wybory w roli ministra, to trzeba mieć naprawdę bardzo poważne osiągnięcia, więc zobaczymy, która z pań i który z panów ministrów mają na tyle dobre samopoczucie, że sądzą, że otrzymają taką szansę w wyborach europejskich
stwierdził premier Donald Tusk na konferencji prasowej w KPRM.

Na razie nie ogniskuję swojej uwagi na wyborach europejskich. Rekonstrukcja rządu nastąpi tak czy inaczej. Przemawia przeze mnie wieloletnie doświadczenia jako premiera, zawsze ktoś w rządzie spisuje się gorzej, a ktoś lepiej i zawsze jest dobry moment, że wtedy, kiedy się zdefiniowało, kto z jakichś powodów nie daje rady tak na 100%, to wtedy będzie rekonstrukcja. Nie dlatego, że ktoś ma jakieś marzenia typu PE, ale dlatego, że ja jako premier dojdę do wniosku, że zmiana jest potrzebna, to taka zmiana będzie zrealizowana – mówił dalej.