Nie da się cytować, jestem trochę zdumiony i zniesmaczony tym, co pani Anna Maria [Żukowska] napisała marszałkowi [Hołowni]. Wydaje mi się, że sposób na prowadzenie kampanii samorządowej tutaj przez panią Anną Marię jest przesadzona. Przecież doskonale wiedzieli, jaki jest pogląd w sprawach dotyczących aborcji Trzeciej Drogi, że tutaj nie mamy żadnej dyscypliny i tka naprawdę ani Hołownia, ani Kosiniak dzisiaj nie wie, ile głosów może mieć w jednej czy drugiej sprawie za sobą. To każda nasza indywidualna decyzja, a więc nie rozumiem tego poirytowania, natomiast też dziwię się trochę marszałkowi Hołowni, bo jeśli karpie śpieszą się na Wigilię, to nie wolno im w tym przeszkadzać i jeżeli chcieli nad tymi ustawami pracować szybko, to trzeba było ich przymusić do poprawienia swoich projektów, bo dwa miesiące z tym zwlekali i obradować na pierwszym możliwym posiedzeniu, kiedy te projekty w Sejmie się pojawiły. Czy przejdą do komisji? Nie wiem, natomiast ta debata na pewno nas nie ominie. W związku z tym trzeba ją przeprowadzić i temat zamknąć – stwierdził Marek Sawicki w rozmowie z Jackiem Prusinowskim w Radiu Plus.

Nawet jeśli nie wylądują [projekty dot. aborcji] w koszu w Sejmie, to wylądują w koszu u prezydenta. Efekt tak czy siak będzie taki sam – dodał.