– Nie zgadzam się z panią [do uczestniczki spotkania – red.]. Mówi pani, że nie słucham kobiet i moich wyborców czy wyborczyń. Głosowało na mnie prawie 80 tysięcy osób. One miały różne zdania w sprawie aborcji, nie mam co do tego wątpliwości, bo uczestniczyłem w bardzo wielu spotkaniach przed wyborami. […] Mieli takie poglądy lub inne poglądy. Ale ja w tej sprawie zawsze uczciwie i otwarcie mówiłem to, co mówię dzisiaj – powiedział Szymon Hołownia w Krakowie.
– Nie może mi pani zarzucić, że kogoś oszukałem albo kogoś nie słucham, bo nie było obowiązku głosowania na mnie. […] Myśmy jasno w naszym zobowiązaniu koalicyjnym [Trzeciej Drogi] powiedzieli, jak chcemy ten problem rozwiązać. To jest jeden z tych 12 punktów naszej umowy koalicyjnej, która była publiczna. […] Wyborcy i wyborczynie Trzeciej Drogi byli w uczciwy sposób przez nas traktowani i mogli dokonać wyboru – stwierdził.
– Państwo mi zarzucacie, że probuję narzucić komuś swoją narrację. Kiedy ja […] mówię: wypowiedzcie swoją, robię krok do tyłu, robię wam miejsce. Wypowiedzcie się, zdecydujcie – dodał.
– Co więcej mogę zrobić? Mam zrezygnować ze swoich poglądów? To będzie ten moment, w którym niektórzy moi krytycy uzyskają satysfakcję? Ale przecież wtedy będę wiarołomny, nieautentyczny […]. Chyba tego ode mnie nie wymagacie, bo ja tego nigdy od was nie wymagam […]. Dlaczego mam się czuć gorszy z tego powodu, że mam takie poglądy, o których uczciwie i szczerze mówię? – pytał.
– Nigdy nie można mi zarzucić – i z tymi kłamstwami będę walczył bezwzględnie – że cokolwiek blokuję albo opóźniam na forum Sejmu. To są kłamstwa – podkreślił, tłumacząc: Projekty Lewicy dwa miesiące czekały na to, ja czekałem na to, żeby zostały uzupełnione wszystkie formalności. […] Powiedziałem już wiele tygodni temu, że ostateczną datą, którą ja widzę, jest ta data powyborcza, sejm kwietniowy. Dzisiaj mamy koniec lutego, to jest za chwilę. Przychodzą ludzie, piszą do mnie pisma: szybciej, szybciej. Mówię: dobrze, najprawdopodobniej na następnym Sejmie: 6, 7, 8 marca. I znowu słyszę zarzuty: jeszcze szybciej. […] Co ja jeszcze mogę zrobić? Jeśli chcecie mnie ukarać za poglądy, które mam, to powiedzcie to […] z otwartą przyłbicą: tak, uważamy, że jesteś ciemnogrodem, konserwatystą. […] Jeżeli chcecie mi zarzucić, że przeciągam procedury, to musicie mi tego dowieść, a jak do tej pory nikomu się tego nie udało zrobić.