– Potrzebujemy bezpiecznej Polski. Potrzebujemy silnego polskiego przemysłu zbrojeniowego. Żeby osiągnąć ten cel, należy kontynuować proces modernizacji Wojska Polskiego, który został rozpoczęty za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. Potrzebujemy kolejnych czołgów K2 i kolejnych armatohaubic K9. Niestety słyszymy, że obecne kierownictwo Ministerstwa Obrony Narodowej nie jest zdecydowane w sprawie zawarcia kolejnych kontraktów. Te kontrakty zakładają produkcję czołgów K2 i armatohaubic K9 w Polsce – powiedział Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej.

– Na prośbę ambasadora Korei Południowej spotkałem się z przedstawicielem Korei Południowej i usłyszałem, że nie ma jasnego stanowiska ze strony nowego kierownictwa Ministerstwa Obrony Narodowej w sprawie dalszej współpracy. Sam ambasador Korei pytał mnie o radę, co należy zrobić, żeby ta umowa, kolejna umowa korzystna dla obu państw została zawarta – kontynuował.

– Potrzebujemy także kolejnych wyrzutni Himars, wyrzutni rakietowych o zasięgu do 300 km, potrzebujemy także śmigłowców uderzeniowych Apache. […] W tej sprawie również brakuje dalszych działań ze strony obecnego kierownictwa Ministerstwa Obrony Narodowej. Jeśli chodzi o Himarsy, należy wyposażyć wojsko polskie w 500 wyrzutni Himars, tyle jest potrzeba, żeby realnie odstraszyć agresora, tyle wyrzutni potrzebuje wojsko polskie, żeby Putin nie zdecydował się na zaatakowanie naszego kraju. […] Kilkanaście dni temu był w Polsce prezes producenta wyrzutni Himars, taką wizytę oceniam jako akt desperacji, gdyż strona amerykańska, z tego można wnosić, też nie wie, co zamierza zrobić nowe kierownictwo Ministerstwa Obrony Narodowej poza wygłaszaniem zaklęć – mówił dalej.

– Potrzebujemy także co najmniej 300 tysięcznej armii […]. Tutaj też panuje chaos, nie wiemy, jakie są plany. Z jednej strony mamy dobrą deklarację szefa Sztabu Generalnego, gen. Wiesława Kukuły, który deklaruje kontynuację wizji, którą wprowadziłem […] z drugiej strony głównym doradcą ministra Kosiniaka-Kamysza jest gen. Gocuł, generał starej daty, który podważa koncepcję stworzenia przynajmniej 300 tysięcznej armii […]. Apeluję do kierownictwa Ministerstwa Obrony Nardowej obecnego: dajcie pracować szefowi Sztabu Generalnego. Te działania, które zapowiada gen. Kukuła, są właściwe, są dobre dla bezpieczeństwa naszej ojczyzny – dodał.