– Ja panu merowi [Lwowa] po raz kolejny, bo już raz na antenie Polsat News miałem okazję do pana mera Sadowego się zwrócić, także bym proponował wypić szklankę wody, zanim cokolwiek powie, ponieważ często wydaje się, że pan mer Sadowy mówi językiem banderowskim, który nie powinien być tym, który w Ukrainie obowiązuje – stwierdził Piotr Zgorzelski w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
– Komisarz Wojciechowski narobił bardzo dużo krzywd niech je dzisiaj naprawia, niech się przypadkiem nie podaje do dymisji, ma jeszcze chwilę niech je naprawi. A co nam dzisiaj da, jeżeli poda się do dymisji, jeżeli to jest człowiek Jarosława Kaczyńskiego to niech Jarosław Kaczyński wezwie go na dywanik. Tak samo jak kazał mu wprowadzać przepisy wspólnej polityki rolnej i zielonego ładu, to niech tak samo na polecenie Jarosława Kaczyńskiego zaczyna to naprawiać – stwierdził Michał Kołodziejczak w TVN24.
– Ja nie mam pewności, czy na granicy dzisiaj po ośmiu latach wszyscy urzędnicy, celnicy pracują tak jak pracować powinni, bo ja widzę dzisiaj bardzo duże rozleniwienie a mam też wrażenie, że wymiana kadr, która zaczęła się od samej góry potrzebujemy jeszcze tydzień, może dwa, żeby dokładnie wszystko sprawdzić, czy nie ma korupcji na granicy i mówię to z pełną odpowiedzialnością, bo to co widzę pokazuje, że możemy mieć pewne wątpliwości co do tego – powiedział Michał Kołodziejczak w TVN24.
– Zostało sprowadzone łącznie pszenicy, kukurydzy, rzepaku za 6 miliardów 200 milionów zł w tym dokładnie zostało przewieziony 330 tysięcy ton rzepaku, pszenicy, kukurydzy technicznych (…). Jeżeli mówimy o tym, że to była wartość ponad 6 miliardów złotych to ja uważam, że co najmniej połowę te firmy mogły zarobić, podejrzewam, że lekko tyle zarobiły – stwierdził Michał Kołodziejczak w programie „Fakty po faktach” w TVN24.
– To tylko i wyłącznie pokazuje to, że państwo w tamtym momencie nie istniało i nie funkcjonowało dzisiaj widzimy też to, co dzieje się na granicy ja co chwilę odbieram od rolników filmy, nagrania proszę uwierzyć, że w Dorohusku stoi ciągle od ok. 15 kwietnia, wtedy, kiedy wprowadzono embargo, 60 wagonów kukurydzy, która nie została rozładowana – kontynuował.
– Bardzo bym chciał, żeby ta refleksja historyczna i decyzje, które mogłyby nas usatysfakcjonować, żeby one służyły przyszłości, wspólnemu bezpieczeństwu. Ja uważam – podejrzewam, że kanclerz może mieć inne zdanie – że Niemcy mają tutaj coś do zrobienia – powiedział Donald Tusk na konferencji prasowej po rozmowie z kanclerzem Niemiec.
– Nie będę używał tej narracji w sposób agresywny, ale nie tylko dlatego, że jestem polskim politykiem, jestem też historykiem, jestem Gdańszczaninem – wszystkie te trzy powody każą mi myśleć serio o tym, że wyrównanie pewnych rachunków byłoby na pewno dziejową sprawiedliwością. Ale nie chcę z tego uczynić frontu wzajemnej niechęci, tylko pomysł na dalszą współpracę na rzecz bezpieczeństwa i korzystną dla obu narodów – mówił dalej.
– To, że Polska – tak długo, jak będę premierem – będzie państwem zorientowanym na jak najlepszą współpracę europejską. Nikogo przecież nie muszę przekonywać, że jestem gwarantem też przyjaznych i głębokich relacji między Polską a Niemcami, z różnych względów, w Polsce nikomu tego tłumaczyć nie muszę. Ale to nie zmienia faktu, że czasami mamy rozbieżne opinie czy różne interesy i będziemy asertywnie o nie zabiegać – powiedział Donald Tusk na konferencji prasowej po rozmowie z kanclerzem Niemiec.
– Przyjaźń i zaufanie […] oznaczają, że będziemy otwarcie, bez fałszowania obrazu otwarcie mówili o tym, gdzie się różnimy i czego oczekujemy od siebie nawzajem. Dlatego nikt nie może oczekiwać ode mnie, że będę łatwym partnerem […]. Na pewno będziemy niezwykle odpowiedzialnym, obliczalnym, zorientowanym na pełną solidarność i jedność europejską państwem – mówił dalej.
– Prawdopodobnie na najbliższym posiedzeniu Sejmu takie uchwały [ws. TK] będą. Szczegółów jeszcze nie znam, bo minister Bodnar ich nam nie przedstawił – stwierdził Piotr Zgorzelski w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.
– Ja w Paryżu dzisiaj mówiłem o tym, że zasada „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego” powinna być nadal zasadą wiodącą w NATO i UE. Kanclerz Scholz przytoczył te same słowa. Nikt nikogo nie zwolnił, mówię o członkach NATO, z przestrzegania tej zasady. Jestem przekonany, że my wszyscy tutaj w Europie powinniśmy jednoznacznie oczekiwać od naszych partnerów z drugiej strony Atlantyku, aby byli wierni tej zasadzie. To artykuł 5, to cała filozofia NATO, to jest w ogóle być albo nie być całego politycznego Zachodu – powiedział Donald Tusk na konferencji prasowej po rozmowie z kanclerzem Niemiec.
– Te słowa Donalda Trumpa powinny zadziałać jak zimny prysznic na tych wszystkich, którzy ciągle lekceważą te coraz bardziej realne zagrożenie, z jakim się Europa zmaga. Musimy stanąć na własnych nogach, licząc oczywiście cały czas na pełną współpracę z USA – podsumował.
– Niezależnie od tego, co mówi […] Donald Trump, to jest nasz oczywisty interes, wspólny europejski, aby wszystkie kraje członkowskie NATO zwiększyły – i to w sposób wyraźny – finansowanie swoich i naszych wspólnych zdolności obronnych. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości – powiedział Donald Tusk na konferencji prasowej po rozmowie z kanclerzem Niemiec.
– Polska od pewnego czasu wyraźnie przekracza ten próg 2%, dzisiaj to jest 4%. Ja wiem, że nie każdy kraj będzie w stanie szybko dojść do poziomu 2% czy 2% plus, ale wydaje się, że ta straszna lekcja ukraińska nie powinna już nikogo pozostawiać w wątpliwościach – taka jest potrzeba. Nie dlatego, że tak mówi Donald Trump, tylko obiektywnie. My musimy zwiększyć swoje możliwości obronne. […] Ja będę nalegał na wszystkich europejskich partnerów w NATO, aby zwiększyli swoje możliwości – kontynuował.
– Historia okazała się niezwykle okrutna i zaskakująca. Kilka lat temu nikt by nie pomyślał, że Polska i Niemcy będą ściśle współpracowały, także militarnie, w obronie Ukrainy przed rosyjską agresją. Przez wiele lat nie tylko w Unii Europejskiej w myśleniu o relacji Europa-Rosja dominowały iluzja, czasami trywialne interesy brały górę nad geopolitycznym rozsądkiem i wyobraźnią. Jest rzeczą absolutnie kluczową dla przyszłości Europy, abyśmy z dawnej historii […] ale też z tej historii ostatnich lat wyciągnęli właściwe lekcje. […] Pierwszym naszym przykazaniem powinna być dbałość o jedność Europy w konfrontacji z agresywną polityką Rosji – powiedział Donald Tusk na konferencji prasowej po rozmowie z kanclerzem Niemiec.
– Bezpieczeństwo ma wiele wymiarów. To jest bezpośrednie wsparcie Ukrainy w tej wojnie, to jest odbudowa realnej siły militarnej Europy jako całości, to jest wspólna polityka energetyczna, to jest bezpieczeństwo żywnościowe. Dzisiaj wymieniamy uwagi, będziemy ustalali wszędzie, gdzie to jest możliwe, wspólne stanowisko, ale jedno jest już oczywiste, także po tej pierwszej części naszej rozmowy, że Polska i Niemcy jako dziś najbardziej zaangażowane w pomoc Ukrainie muszą wziąć na siebie wspólną odpowiedzialność za kontynuowanie tej polityki i za zmobilizowanie całej Unii Europejskiej na rzecz zwiększenia możliwości obronnych Unii i naszych państw. Rozmawialiśmy m.in. o potrzebie intensyfikacji naszej współpracy […] jeśli chodzi o obronę powietrzną. […] Chcemy […] osiągnąć tak szybko, jak to tylko jest możliwe, a więc nie za 10, 15 lat, ale w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy dużo większe zdolności obrony powietrznej, dużo większe zdolności produkcyjne jeśli chodzi o amunicję, nie tylko, żeby pomóc Ukrainie, co jest dzisiaj priorytetem, ale żeby także Europa uzyskała adekwatne do naszych możliwości zdolności obrony – kontynuował.
– Będziemy respektowani we wszystkich stolicach świata, jeśli uwierzymy w to, że Unia Europejska może być potęgą nie tylko cywilizacyjną, gospodarczą, naukową, ale odpowiednio także potęgą militarną. To nie jest nasz wybór, nie chcieliśmy żadnej konfrontacji. To jest konieczność. Unia Europejska jest osiem razy większą gospodarką, niż gospodarka rosyjska, mamy sześć razy większą populację niż Rosja, nie ma żadnego powodu, żebyśmy byli tak wyraźnie słabsi militarnie niż Rosja i dlatego zwiększenie produkcji, intensyfikacja naszej współpracy to są absolutnie bezdyskusyjne priorytety – mówił dalej.
– Będę argumentował dzisiaj w czasie naszej roboczej kolacji, abyśmy znaleźli wspólne rozwiązanie, jeśli chodzi zarówno o zielony ład, jak i import produktów żywnościowych z Ukrainy. Musimy znaleźć i znajdziemy rozwiązanie, które respektując interesy i Ukrainy i nasze ambicje dotyczące ochrony klimatu będą jednocześnie skutecznie chroniły naszych rolników […]. Historia nie wybaczyłaby nam, gdybyśmy nie potrafili dzisiaj […] zbudować takiej Europy, tak solidarnej, tak zjednoczonej, która nie byłaby w stanie przeciwstawić się agresywnej polityce agresywnych sąsiadów – dodał.
– Nasz pomysł odspawania polityki od pieniędzy ze spółek Skarbu Państwa budzi kontrowersje nie tylko wśród naszych przeciwników, ale i wśród przyjaciół. Wszystkich zaniepokojonych uspokajam – dobrze przedyskutujemy ten projekt i nie pozbawimy zastępów specjalistów możliwości pracy dla Polski – napisał na Twitterze Szymon Hołownia.
– Tym, którzy określają nas nierozumiejącymi polityki pięknoduchami przypominam: nie przyszliśmy pudrować starej polityki. Przyszliśmy ją zmieniać – podkreślił marszałek Sejmu.
Nasz pomysł odspawania polityki od pieniędzy ze spółek Skarbu Państwa budzi kontrowersje nie tylko wśród naszych przeciwników, ale i wśród przyjaciół.
Wszystkich zaniepokojonych uspokajam – dobrze przedyskutujemy ten projekt i nie pozbawimy zastępów specjalistów możliwości…
— Szymon Hołownia (@szymon_holownia) February 12, 2024
– Zgadzam się z każdym słowem moich kolegów z Francji i Niemiec. Dodam od siebie, że spotykamy się w momencie dramatycznym, ale przez to i wzniosłym. Bo znowu mamy wojnę w Europie, dyktatora, który dał sobie sam prawo decydowania o tym, kto może być narodem, a kto nie. O tym czy wolno czy nie wolno zmieniać siłą granicę w Europie i który kłamstwem, demagogią próbuje Ukrainę najpierw zniewolić, a potem podbić, a UE i sojusz atlantycki rozbić. Nie wolno pozwolić, aby Putin tę wojnę wygrał. Musimy wypełnić nasze zobowiązania wobec Ukrainy, tak z deklaracji budapesztańskiej, jak i tej ostatniej, co do amunicji, co do wsparcia finansowego, co już następuje, tak aby Ukraina w przyszłości mogła stać się europejskim, demokratycznym, reformującym się krajem – stwierdził Radosław Sikorski na briefingu w Paryżu.