– Jestem absolutnie pewny finału tego wielkiego wysiłku panów prokuratorów – ten finał będzie na sali sądowej. Nie mam wątpliwości, jaki będzie wyrok w tej sprawie – powiedział Bartłomiej Sienkiewicz na konferencji prasowej w Krakowie, pytany o prokuratorski zarzut dla notariusz w śledztwie dotyczącym uchwał ws. zmian we władzach mediów publicznych.
– Trochę szkoda wysiłku, ale rozumiem, że część panów prokuratorów jest – co tu dużo mówić – nieco odmiennego zdania, jeśli chodzi o legalność podjętych działań. Mają prawo to sprawdzać i jestem ostatnią osobą, która by im to zabraniała. Ale jeśli chodzi o finał – jestem spokojny – stwierdził.
– Jestem przekonana, że te scenariusze, które podejmuje ministerstwo kultury, żeby wprowadzić normalność w mediach publicznych, są najlepszymi z możliwych, dostępnych w tej chwili. Czekamy na kolejne wyroki sądów, są uzupełniane dokumenty. Tę nienawiść i to kłamstwo, które tam było, trzeba było zatrzymać i nie można było czekać na nową ustawę medialną. Bo ona jest bardzo potrzebna, ale zatrzymanie kłamstwa i hejtu jest potrzebne natychmiast i to się stało – stwierdziła Małgorzata Kidawa-Błońska w TVN24.
– Prezes nie może się pogodzić z tym, że jego formacja straciła władzę i straciła ją dlatego, że tego chcieli Polacy. Ponieważ nie chce się z tym pogodzić, podejmuje działania naprawdę irracjonalne. Bo tego typu skargi kierowane do instytucji europejskich, tak naprawdę ośmieszają prezesa jako człowieka, ośmieszają formację, której przewodzi. Pokazują, że to są działania niedorzeczne i niezgodne z jakimikolwiek zasadami – powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska w TVN24.
– Skarżenie się, że w Polsce są więźniowie polityczni, pokazywanie swoich kolegów partyjnych jako więźniów politycznych przez nikogo nie jest traktowane poważnie, a tak naprawdę traci na tym autorytet naszego kraju – kontynuowała.
– Ja mam czasami takie wrażenie, że po tych przegranych wyborach PiS stara się zrobić taki bunt przeciwko naszemu państwu. W sposób nielegalny, jeszcze bardziej utrudniając działanie instytucjom, do których Polacy powinni mieć zaufanie – dodała.
– Gdyby pan prezydent w swoim życiu kierował się przestrzeganiem konstytucji, dbaniem o system prawny w Polsce, nie bylibyśmy w tym tak trudnym miejscu, jak jesteśmy teraz – stwierdziła Małgorzata Kidawa-Błońska w TVN24.
– Naprawdę prezes [Jarosław Kaczyński] ostatnio mówi bardzo dziwne rzeczy, niedobre rzeczy i wydaje mi się, czym mniej będziemy o tym mówili, tym lepiej dla naszego państwa – powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska w programie ,,Fakty po faktach” w TVN24.
– Obciążam tym pana prezydenta Andrzeja Dudę, obciążam tym Zbigniewa Ziobrę i obciążam tym PiS, żeście rozregulowali ten kraj pod względem praworządności w sposób niesłychany. Rozwaliliście KRS i Trybunał Konstytucyjny. Nie daruję wam tego – stwierdził Włodzimierz Czarzasty w programie „Gość Wydarzeń” Polsat News.
– Sejm nie zostanie rozwiązany, bo nie ma ku temu powodów. PiS i Jarosław Kaczyński tak się zachowuje jakby polski Sejm nie istniał, ale polski Sejm istnieje, jest prowadzony bardzo dobrze przez marszałka Szymona Hołownię, realizuje wszystkie plany. Ostatnia rzecz najważniejsza dla nas to było przyjęcie budżetu – stwierdził Włodzimierz Czarzasty w programie „Gość Wydarzeń” Polsat News.
– Nie ma dziś potrzeby przedterminowych wyborów, bo przypomnę, na pewno pan o tym pamięta, wybory były trzy miesiące temu. Nie ma potrzeby robić nowych wyborów, chyba, że ktoś się nazywa Jarosław Kaczyński i nie wie co zrobić z własną formacją polityczną, z polityką oraz nie wie jaką obrać strategię i taktykę, to wtedy wymyśla rzeczy, które są niestworzone w realizacji, a taką rzeczą są przedterminowe wybory – stwierdził Włodzimierz Czarzasty w programie „Gość Wydarzeń” Polsat News.
– Wczoraj art. 7 [Traktatu o Unii Europejskiej] był przedmiotem dyskusji zarówno z komisarzem Reyndersem, jak i przewodniczącą Jourovą. Oczywiście będziemy starali się podejmować wszystkie możliwe działania, by doprowadzić do tego, żeby co do Polski nie była stosowana procedura z art. 7. To będzie wymagało […] zmian legislacyjnych, przedstawienia odpowiednich projektów ustaw, planu działania w tym kontekście – powiedział Adam Bodnar na briefingu prasowym w Brukseli.
– Mam osobiście takie marzenie – nie wiem czy to się uda, ale zawsze warto mieć marzenia – żebyśmy jak będziemy świętowali 20. rocznicę przystąpienia Polski do UE, 1 maja 2024 roku, to nie będzie nad nami ciążył ten właśnie art. 7, stawiający nas w takiej sytuacji i w takiej pozycji, która jest nieuprawniona z punktu widzenia tego wszystkiego, co w Polsce chcielibyśmy osiągnąć oraz tego, jakie mamy przywiązanie do rządów prawa – stwierdził minister sprawiedliwości.
– Jesteśmy po nieformalnym spotkaniu ministrów sprawiedliwości państw członkowskich UE. To było bardzo intensywne, ważne spotkanie, dla nas szczególne, ponieważ minister Ziobro nigdy nie zaszczycił swoją obecnością ministrów sprawiedliwości, w związku z czym liczne delegacje powtarzały, jak dla nich to jest ważne, że wreszcie mogą porozmawiać i poznać ministra sprawiedliwości z Polski – powiedział Adam Bodnar na briefingu prasowym w Brukseli.
– Takie nieformalne spotkania to nie tylko kwestia dyskusji nt. tego, co będzie w przyszłości w kontekście prawa UE oraz jej funkcjonowania, ale także to okazja do różnych spotkań bilateralnych. Wczoraj spotkaliśmy się z Verą Jourovą oraz komisarzem Didierem Reyndersem. Dzisiaj […] spotkania z bilateralne z Litwą, Szwecją i Niemcami. A wczoraj spotkanie z Holandią oraz Austrią. Każde takie spotkanie to okazja, żeby wyjaśnić, jak wygląda sytuacja w Polsce, jak sobie radzimy z przywracaniem praworządności – mówił dalej.
– Polska dzisiaj i wczoraj w Brukseli pokazała, że zależy nam […] bardzo na współpracy z instytucjami europejskimi, ale zależy nam także na odzyskaniu wiarygodności w tych kontaktach bilateralnych. […] Powiedzieliśmy Europie jedno: wróciliśmy do Europy, rozmawiamy ze wszystkimi, którzy tworzą Europę i którym zależy na kontynuacji projektu europejskiego – mówił z kolei Krzysztof Śmiszek.
– W tej sprawie nie ma wątpliwości, czy się to komuś podoba czy nie. Jest uchwałą Sejmu, która bardzo wyraźnie o tym mówi. Natomiast jeżeli ktoś mówi, że Sejmu de facto nie ma, to jest to ważna informacja dla Kancelarii Sejmu, bo może trzeba przestawać wypłacać wynagrodzenia. Analizujemy tę sprawę teraz w kancelarii, bo to by była nieznośna sprzeczność, w której nie chcielibyśmy stawiać posłów PiS – stwierdził Szymon Hołownia w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.
– A mówiąc zupełnie poważnie, pan Kaczyński powinien w mojej ocenie, być może mnie też uzna za gówniarza, ale w mojej ocenie powinien nieco przyhamować z metaforami, ponieważ one mu się szybko skończą – mówił dalej.
– Ten Sejm nie jest o Kamińskim i Wąsiku. Ten Sejm naprawdę jest o RPO, który tu był dzisiaj ze swoim superważnym sprawozdaniem, o osobach z niepełnosprawnościami, które tu wczoraj były. My zajmujemy się dwoma posłami i też mam trochę do nich o to żal, że oni na to pozwalają, żeby zasłaniać sobą tych wszystkich ludzi, dla których Sejm jest miejscem załatwiania ich ważnych życiowych spraw. Tak nie powinno po prostu być – stwierdził Szymon Hołownia w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.
Ta strona używa plików cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Więcej informacji znajdziesz w naszej: Polityce Cookies