– Pan prezydent oczywiście intencjonalnie użył postaci […] Wincentego Witosa, ale akurat w niewłaściwym miejscu, bo cytował czy powoływał się na polityka, dla którego wartości praworządności, rządów prawa, demokracji były tymi, za które zapłacił bardzo dużo – powiedział Adam Jarubas w rozmowie z Marcinem Fijołkiem w Poranku Siódma9.

– Pan prezydent użył też takiego określenia „terror praworządności”. W ustach prezydenta, który miał czy ma być strażnikiem Konstytucji, jest prawnikiem, a w istocie, jak się dzisiaj okazuje, sam dokonał takiego określenia, właśnie wypowiadając takie słowa, określił się jako strażnik bezprawia – kontynuował.