– Właśnie zdałem sobie sprawę, że jeżeli odwołają mnie [z funkcji wicemarszałka Sejmu], nie dopuszczając części posłów do głosowania, to ja będę miał prawo uważać tę decyzję i to głosowanie za nieważne. I taka zabawa może się teraz zacząć w każdej kwestii i to jest ryzyko, które ciąży na nas jako na Sejmie i na marszałku Hołowni w szczególności – powiedział Krzysztof Bosak w Radiu Plus.

– W mojej ocenie mamy coś w rodzaju rokoszy czy rebelii części środowiska sędziowskiego przeciwko części instytucji państwa polskiego wspierany zza granicy z trybunału w Strasburgu, Luksemburgu i z Brukseli i mamy jednocześnie całkowity impas czegoś, co rząd PiS-u próbował poprawić, czyli odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, tzn. z jednej strony mamy np. prezydenta, który zastosował prawo łaski wobec posłów […] i ma taką konstytucyjną kompetencję i jednocześnie mamy sąd okręgowy w Warszawie, który po prostu ma w nosie to, że prezydent ułaskawił i mówi: a ja ich skażę prawomocnie, a co mi tam. I ci sędziowie, działając wbrew konstytucyjnemu uprawnieniu prezydenta, przed nikim nie poniosą odpowiedzialności prawdopodobnie – kontynuował.