– Prezydent w 2015 roku powiedział o czymś, co nazwał ustawą o osobie najbliższej. Przedstawił założenia takiego rozwiązania, które dałoby osobom, które żyją razem – bez względu na orientację seksualną, nawet abstrahując od relacji seksualnych, osoby które opiekują się innymi osobami – mogłyby skorzystać z rozwiązania, które by ułatwiło codziennie życie. To znaczy miałyby dostęp do informacji medycznej, czyli intymnych spraw […], mogłyby odbierać dokumenty urzędowe […]. Chodzi o takie rozwiązanie, które służyłoby wszystkim, który pozostają w bliskich relacjach – powiedział Wojciech Kolarski w „Porannej rozmowie” RMF FM.

– Prezydent powiedział, że gdyby była ze strony większości parlamentarnej taka wola, to jest gotowy podjąć pracę nad taką ustawą. Tej woli nie było – mówił dalej.

– Mówimy o sprawach, które dotyczą kwestii ideowych, wartości. Tu pole kompromisu jest bardzo niewielkie […]. Taką granicą kompromisu jest artykuł 18 Konstytucji, który definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny. Prezydent na pewno nie zgodzi się na żadne rewolucyjne, obyczajowe zmiany, żadne kulturowe rewolucje. […] Prezydent uważa, że kolejne pole konfliktu ideologicznego nie jest Polsce potrzebne – kontynuował.

– Myślę, że to jest taki projekt, jeżeli by nad nim rozpoczęła się praca, z którym minister Kotula może przyjść do Pałacu. […] To może być wąskie pole kompromisu – ustawa o osobie najbliższej, tak jak ją zdefiniował prezydent – dodał.