– Myślę, że marszałek Hołownia popełnił błąd i błąd ten jest źródłem dezinformacji, także jeżeli chodzi o dyskusję na ten temat. Trzeba pamiętać, że i pan Wąsik i pan Kamiński nie tylko mają wyrok prawomocny, ale ważne, za co jest ten wyrok prawomocny i w jakim trybie, w jaki sposób i w odniesieniu do jakich przestępstw nastąpiło ułaskawienie – powiedział Bogdan Zdrojewski w „Rozmowie Dnia” Radia Wrocław.

– Ja rozumiem i nie kwestionuję prawa prezydenta do ułaskawienia wtedy, kiedy mamy prawomocne skazanie przez sąd. […] Ale kwestionuję drugi element, który miał miejsce przy podjęciu poprzedniej decyzji. Proszę zwrócić uwagę, że Kamiński i Wąsik zostali skazani za przestępstwa związane z prowadzoną działalnością jako funkcjonariusze publiczni. Nie wyobrażam sobie i nie jestem w stanie zaakceptować sytuacji, że prezydent podpisuje akt łaski dla nich […] ale jednocześnie tą drugą ręką wręcza im nominacje na stanowiska, w których to przestępstwo zostało popełnione – kontynuował.

– Prezydent ma szansę naprawić swój błąd, czyli krótko mówiąc, jeżeli był przekonany do tego, aby ułaskawić przy nieprawomocnym skazaniu, to powinien tę decyzję powtórzyć przy prawomocnym skazaniu i zakończyć debatę na ten temat. Natomiast marszałek Hołownia, przypomnę, on nie podejmuje decyzji o wygaszeniu mandatu. Bo to jest błędna interpretacja. On informuje o wygaszeniu mandatu. To jest jedynie informacja. Konsekwencją tej informacji powinno być niedopuszczenie ich do prac w Sejmie. Więc według mnie ta tolerancyjność wobec tego wydarzenia, próba czekania na to, że Sąd Najwyższy być może inaczej potraktuje to obwieszczenie, jest według mnie błędne i wprowadza nas w pułapkę – mówił dalej.