– Walczą o to, żeby było jak było, to znaczy, żeby mieli wpływ na telewizję publiczną, co jest niemożliwe. Sądzę, że to jest pomieszanie takich dwóch problemów, psychologicznego, czyli nie mogą pogodzić się z porażką i nie mogą pogodzić się, że ich główna tuba propagandowa przestała już działać. Politycznie myślę, że cel jest taki, żeby jednoczyć ten najtwardszy elektorat, pokazać, że taka wielka krzywda się dzieje, być może stworzyć jakiś kolejny mit pod kolejne wybory, że to właśnie oni są obrońcami pluralizmu medialnego wobec działań rządu Tuska i koalicji 15 października – stwierdził Aleksander Kwaśniewski w rozmowie z Moniką Olejnik w programie „Kropka nad i” TVN24.
– Wczoraj nowy Komendant Główny [Policji], mianowany w piątek, wprowadził rozkaz, zarządzenie, że koniec z zasłanianiem twarzy przy interwencjach. Wcześniej deklarowałem o tym bardzo jasno – policja nie będzie służyć jako agencja ochroniarska jednego czy drugiego polityka. Nie będzie wykorzystywana do tego, żeby chronić prywatne imprezy posła Kaczyńskiego. To jest proces – proces przywracania zaufania do polskiej policji – powiedział Marcin Kierwiński w „Faktach po Faktach” TVN24.
– Wierzę, że prawne zaplecze Donalda Tuska i jego większość ma to wszystko dobrze przemyślane i obroni tę decyzję, bo pewnie będą te sprawy dyskutowane i oceniane przez sądy. Na pewno tego rodzaju wnioski ze strony PiS-u pójdą, ale wierzę, że większość parlamentarna się obroni z tymi decyzjami – stwierdził Aleksander Kwaśniewski w programie „Kropka nad i” TVN24.
– Mam nadzieję, że bardzo szybko ta interwencja poselska [polityków PiS] – choć nie ma to nic wspólnego z interwencją poselską – się zakończy. Dziś zakończyła się w PAP-ie, czekamy na taką samą decyzję jeżeli chodzi o Plac Powstańców – powiedział Marcin Kierwiński w „Faktach po Faktach” TVN24.
– Rolą policji jest utrzymanie porządku, ale też nieeskalowanie. Posłowie PiS-u, którzy robią te rzekome interwencje poselskie, przecież dążą do takiej eskalacji. Policja zachowała się tutaj bardzo profesjonalnie – obniżyła temperaturę, obroniła infrastrukturę krytyczną na Woronicza, doprowadziła do tego, że panowie z tzw. kontroli poselskiej wyszli z PAP-u. Mam nadzieję, że doprowadzi też taką konsekwencją działania do tego, że wyjdą z Placu Powstańców – mówił dalej.
– Chcemy przede wszystkim, aby media publiczne przekazywały informacje, były rzetelne, były bez hejtu, były bez nienawiści, żeby nie szkalowały, chociażby społeczności LGBT+, żeby np. nie było takich sytuacji, że jakieś społeczności, jakieś osoby są dyskryminowane, nie chcemy tego. Media publiczne przez ostatnie osiem lat, media, które wybrało Prawo i Sprawiedliwość, szczuły na ludzi – powiedziała Joanna Scheuring-Wielgus w TVN24.
– Bardzo żałuję, że mój kolega, były minister, a teraz poseł [Marcin Ociepa], jakby nie doczytał, na czym polega interwencja poselska. Ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora doskonale, jasno i klarownie mówi, na czym ona polega. […] Interwencja polega na tym, że wysyła pan najpierw maila do instytucji, którą chce pan skontrolować, umawia się pan na spotkanie, przychodzi pan do tej instytucji, zostaje pan umieszczony w jakimś pokoiku, w którym dostaje pan te dokumenty i pan sobie sprawdza do woli, ile pan chce – powiedziała Joanna Scheuring-Wielgus w TVN24.
– To, co państwo robią, to jest w ogóle burda. To jest coś, co w ogóle nigdy jakby w polskim porządku prawnym, w zachowaniu posłów i senatorów nie powinno się wydarzyć. Interwencja poselska nie polega na tym, że państwo okupujecie siedziby instytucji publicznych. Ona nie polega na tym, tak jak to robił pan Macierewicz, że popycha się pracowników Polskiej Agencji Prasowej […] nie robi się też czegoś takiego, co np. zrobił pan Ozdoba, który podchodził do pracowników idących do pracy i legitymował ich na ulicy – kontynuowała.
– Przez ostatnie 8 lat Polacy nie mieli mediów publicznych, mieli radiowęzeł PiS-u. Decyzje, które podejmował minister Bartłomiej Sienkiewicz, miały przywrócić Polakom media publiczne. Jeżeli pyta mnie pan, czy każdy krok był zaplanowany – pewnie jak w każdej tego typu operacji zdarzają się rzeczy niespodziewane, natomiast efekt jest taki, że dziś o 19:30, jak od kilku dni, Polacy mogą zobaczyć prawdziwe wiadomości – powiedział Marcin Kierwiński w „Faktach po Faktach” TVN24.
– Nie rozumiem decyzji prezydenta Dudy, jeżeli chodzi o weto ustawy okołobudżetowej. […] Chyba nie miał takiej intencji [wprowadzenia likwidatorów do mediów publicznych], chciał raczej pokazać, że nic nie zmieni się w mediach publicznych – mówił dalej.
– Ja dziwię się, że prezydent Duda tak do końca stoi na tej reducie obrony PiS-owskich mediów. Przecież czasy się zmieniły, to oczywiste, że Polacy powiedzieli: mamy dość tej tępej propagandy. A pan prezydent ciągle jakby nie zrozumiał, że żyjemy już w innej Polsce, że po 15 października to, co było, już nie wróci – kontynuował szef MSWiA.
– Ja rozumiem, że panowie [Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński] dzisiaj jeszcze czują się butni i aroganccy, ale gdy tylko sąd wyda stosowne postanowienie pewnie tak aroganccy nie będą. W tej sprawie wszystko jest jasne: panowie są skazani przez polski sąd i prędzej czy później ten wyrok zostanie zrealizowany – powiedział Marcin Kierwiński w rozmowie z Grzegorzem Kajdanowiczem w „Faktach po Faktach” TVN24.
– Policja w tej sprawie będzie działała zgodnie z prawem. Gdy będą decyzje sądu dotyczące doprowadzenia obu panów do miejsca odosobnienia, wtedy będą działać. Ale czekamy na decyzję sądu – dodał.
– Podczas dzisiejszego nadzwyczajnego posiedzenia Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przyjęła Stanowisko w sprawie bezprawnego rozwiązania spółek mediów publicznych i postawienia ich w stan likwidacji – poinformował Maciej Świrski na Twitterze.
Podczas dzisiejszego nadzwyczajnego posiedzenia Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przyjęła Stanowisko w sprawie bezprawnego rozwiązania spółek mediów publicznych i postawienia ich w stan likwidacji.
Za przyjęciem Stanowiska głosowali:
Dr Agnieszka Glapiak
Dr hab. prof. AKSIM… pic.twitter.com/NDMcBEukYX— Maciej Świrski (@Maciej_Swirski) December 28, 2023
– Nic nam nie dostarczono, to jest jakaś szopka. Ja nigdy nie widziałem, jestem trzecią kadencję posłem, nigdy nie widziałem tego typu sytuacji, żeby jakiś urzędnik sejmowy w czasie, kiedy minister spraw wew. i administracji przedstawia budżet, przychodzi i przeszkadza posłom wykonywać swoje obowiązki. To jest skandal, to jest jakaś totalna ustawka prawdopodobnie z telewizją TVN – stwierdził Maciej Wąsik w Sejmie.
– Chcę też jasno powiedzieć, niezależnie od tego jak się potoczą moje losy dalej, będę działał publicznie do końca, również z więzienia. Jestem zdeterminowany walczyć o państwo polskie o przyzwoitość w życiu publiczny. To nie może być tak, że ludzie, którzy walczyli z korupcją idą do więzienia, ale to jest symbol tych czasów, to jest symbol tych czasów, z którym nigdy się nie pogodzę i będę walczył do końca – stwierdził Mariusz Kamiński w Sejmie.
– Ja mandat poselski uzyskałem nie z łaski pana Hołowni, ale z woli 44 tysięcy moich wyborców. Jestem posłem i wszystkie działania podejmowane tutaj są nielegalne, to co zrobił człowiek, który przedstawił się jako dyrektor gabinetu marszałka, ingerując w posiedzenie komisji, wcześniej zapraszając nas tu. Jesteśmy na liście, bierzemy udział w głosowaniach. Wszystkie te działania są nielegalne, zrobiono to nielegalnie, wy tzw. wolne media bierzecie udział w ustawkach. Jest to wyścig o to tak, tutaj się ścigają jak szybko trafimy do więzienia, to jest nieprzyzwoite, co to zrobiono. Ja chcę powiedzieć tak, ja wiem, że marszałek Hołownia podjął decyzję o wygaszeniu nam mandatu, on, uważam, że jest to decyzja nielegalna i będę się odwoływał – powiedział Mariusz Kamiński w Sejmie.
– Ta decyzja ma mi być dostarczona, a nie będę nagabywany. Najpierw zapraszany na komisję, bo to kancelaria Sejmu zaprosiła mnie dzisiaj na komisję. Indywidualnie na mój telefon, dzisiaj dostałem tę zaproszenie jako poseł i słusznie. Bo mój mandat nie wygasł. Jest pewna procedura, którą należy przestrzegać i pan Hołownia ma przestrzegać procedur i prawa – kontynuował.