– Premier Donald Tusk pojechał do Brukseli po to, żeby zadbać o polską rację stanu, o polski interes, o przywrócenie Polsce pieniędzy, na które czekają polskie samorządy, polscy pracownicy. Trudno o inny, większy, poważniejszy symbol patriotyzmu, bo to nie są słowa, to nie są deklaracje, tylko to są konkretne działania przekładające się na konkretne inwestycje i na życie Polek i Polaków – powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w TVN24.
– „Czyny, nie słowa”, mówił kiedyś Jarosław Kaczyński wraz z premier Beatą Szydło. Dziś widzimy, że do tych czynów jest gotowy nowy rząd, a nie jest gotowy, pozostaje na słowach, słowach obraźliwych, pozbawionych szacunku Jarosław Kaczyński – kontynuowała.