– To, że on [Adam Glapiński] się obawia, to widać, to widać gołym okiem […] zabiera głos, opowiada różne rzeczy, napisał list do Europejskiego Banku Centralnego […]. Jakie wsparcie, nie, skąd [nie dostał wsparcia]. Trzeba dobrze przeczytać ten list, to jest krótki list, w którym znajdują się dwa sformułowania, które można było przytoczyć bez tego listu, mianowicie, że ochrona jest, jeśli „bezprawnie”, a po drugie, że jeśli będzie uważał, że to jest bezprawne, to może się odwołać do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, czyli do tego organu […] który jest przez niego, przez jego kolegów politycznych z PiS-u lekceważony i uważany za rodzaj opresji wywieranej na Polskę – powiedział Marek Borowski w rozmowie z Beatą Lubecką w programie „Gość Radia ZET”.

– To pokazuje, że jak trwoga, to do Europy. Ale podkreślam, tam to słowo „bezprawnie” jest szalenie ważne, dlatego że z drugiej strony przepisy europejskie mówią wyraźnie, że prezesi banków centralnych […] muszą się zachowywać neutralnie politycznie – kontynuował.