– Te komisje [śledcze] powinny przede wszystkim skupić się na nieuchronności rozliczeń. Nie na teatralności działań, nie na liczbie komisji, które będą sąsiadowały z tą czy inną komisją, tylko na tym, że jeżeli coś było nie tak, to bezwzględnie, szybko i precyzyjnie zostanie wyjaśnione, a później weźmiemy się za kolejny proces i za kolejny i za kolejny – powiedział Szymon Hołownia na konferencji prasowej.

– Uważam, że jak najszybciej powinna zacząć przynajmniej jedna komisja śledcza i wszystko wskazuje na to, że może się udać, że zacznie działać dość szybko, dlatego, że jeżeli oczywiście komisja ustawodawcza dzisiaj przepracuje tę uchwałę i będziemy mogli czytać ją na Sejmie w czwartek po raz drugi i przegłosować, to powołamy w czwartek komisję, pierwszą z tych trzech komisji śledczych. Jednocześnie natychmiast uruchomię procedurę naboru członków do tej komisji […] z moich dzisiejszych analiz i ocen wynika, że jeżeli poszłoby to wszystko sprawnie […] to 12 [grudnia] po powołaniu rządu premiera Tuska moglibyśmy obsadzić pierwszą komisję śledczą – kontynuował.

– Pytanie, dlaczego nie trzy [komisje śledcze]. Dlatego, że uważam, że w sytuacji, w której wchodzimy dzisiaj w okres, w którym będziemy powoływać rząd […] jak się zagrzebiemy, mówiąc kolokwialnie, w trzech uchwałach, w trzech komisjach i procedurach powoływania członków tych trzech komisji na raz i zastrzeżeń do nich to z tego nie wyjdziemy na pewno do poniedziałku i będzie to trwało nie wiadomo ile i nie będzie skuteczne. […] Powołajmy jedną [komisję śledczą], powołajmy rząd, później powołajmy dwie następne [komisje śledcze] […] jeżeli będziemy sprawnie pracować, trzy komisje będą obsadzone i zaczną działać jeszcze w tym roku – mówił dalej.