– Myślę, że jest w sejmie 30, 40, 50 posłów o, powiedziałbym, dość powikłanej ekspresji, tak bym to ujął. Stosunkowo łatwo pobudliwych i też dających wyraz bez żadnego, jak to by powiedziała młodzież, poczucia obciachu temu, co w danym momencie w ramach strumienia świadomości przychodzi im do głowy. Krzyczą na siebie, wyzywają się, wstają, wymachują pięściami, komentują na bieżąco, jakby siedzieli przed telewizorem, mieli ten osławiony popcorn przy sobie, oglądali mecz. Cała reszta kilkuset posłów i posłanek obserwuje to czasem z zażenowaniem, czasem z aplauzem, ale niemym, dla jednej albo drugiej strony, a czasem z takim przekonaniem, że może byśmy już zaczęli załatwiać te ważne rzeczy – powiedział Szymon Hołownia w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w programie „Gość Wydarzeń” Polsat News.