– Nowa koalicja rządząca będzie miała w nich [komisjach śledczych] większość, dlatego, że jest koalicją większościową. […] Pewnie jest szansa [by PiS miało po 4 członków w tych komisjach], muszą to szefowie klubów poustalać. […] Minister Błaszczak niech spokojnie poczeka, on i jego koledzy pewnie będą w tej komisji, tylko jako przesłuchiwani – powiedział Marcin Kierwiński w Polsat News.

– Mogę mówić za siebie, bo nie ma tutaj decyzji klubowej. Ja nie zagłosuję [za kandydaturami Wąsika, Kamińskiego, Ziobry lub Sasina do komisji] i uważam, że to jest bardzo zły pomysł. Jeżeli są konkretne osoby, które przed tymi komisjami muszą stanąć z racji funkcji, które pełniły, to taka ucieczka, że one zostaną członkami tej komisji, moim zdaniem nie może być akceptowalna – kontynuował.