– Przyjęliśmy pewną filozofię, rozmawiając o rządzie, to się odzwierciedliło w umowie koalicyjnej, że to nie czas na jakieś wielkie reorganizacje [w służbach specjalnych], że tyle jest wyzwań, tyle problemów, a w sferze bezpieczeństwa wojna bardzo blisko Polski, wiele zagrożeń z tym związanych, że gdybyśmy teraz weszli w jakąś fazę reorganizacji, to byśmy po prostu stracili czas. […] Naprawdę nie trzeba w tym momencie dokonywać jakichś zmian, to jest moje zdanie – powiedział Tomasz Siemoniak w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.

– Jestem, jak to pan nazwał, „przymierzany” [na koordynatora służb specjalnych – red.], więc „przymierzani” nie powinni tutaj żadnych rzeczy opowiadać właściwie. Dla mnie jest oczywiste – dotyczy to wszystkich służb, całego aparatu państwowego – że ludzie rzetelni, uczciwi, którzy tam pracowali przez te wszystkie lata, absolutnie powinni być spokojni. Natomiast ci partyjni namiestnicy, te nieroby, które się znalazły tam i na wysokich pensjach siedziały, nic nie robiły, to niech oni drżą. Oni muszą być we wszystkim rozliczeni – mówił dalej.