– Zlikwidowano de facto limity zezwoleń i otwarto się na przewoźników ukraińskich. To spowodowało z kolei protest polskich przedsiębiorców, ponieważ stali się niekonkurencyjni. Mieli te same prawa, co przewoźnicy ukraińscy, ale już inne obowiązki, bo jednak polski przewoźnik spełnia bardzo wysokie standardy europejskie. Stąd protest – powiedziała Urszula Pasławska w PR24.
– Zgadzając się na umowę Rady Europy z Ukrainą, nie zabezpieczając interesów polskich przedsiębiorców, tak jak to było w przypadku zboża, naraziliśmy jako państwo polskich przedsiębiorców na straty. Nowy minister nie tylko zbada, ale bardzo szybko zaproponuje polskim przewoźnikom rozwiązania, które pomogą im się dźwignąć i będą dla nich korzystne. Dzisiaj możemy tylko postulować o to, aby pan premier Morawiecki zamiast czekać na koalicjantów przyszłych teoretycznych, po prostu pojechał na granicę, zajął się po prostu robotą, za którą mu państwo polskie płaci – kontynuowała.