– Demografia pozwala nam na to, żeby stworzyć 300 tysięczną armię. Najsilniejsze siły lądowe w Europie, możemy to zrobić, tylko trzeba chcieć i trzeba potrafić. Opozycja kiedy była przy władzy, to nie chciała i po prostu nie potrafiła. Ci ludzie nie potrafią rządzić, nie potrafią wdrożyć tych procesów, które w rezultacie dają rozwój. Oni wręcz przeciwnie, oni oszczędzali na wojsku, nawet nie wykorzystywali budżetu, który był przeznaczony na Wojsko Polskie – stwierdził Mariusz Błaszczak w programie „Gość Wiadomości” TVP Info.
– Myślę, że tak [będę jedynym kandydatem PiS na stanowisko wicemarszałka Senatu]. Jasno to formułowali nasi liderzy: pan prezes, marszałek Karczewski, który jest obecnie szefem senackiej części klubu PiS – powiedział Marek Pęk w „Kropce nad i” TVN24.
– Tu nie chodzi o mnie, tu nie chodzi o jakiś stołek, tu nie chodzi o to, że wy mi macie coś dać. Wiadomo, że bez głosu większości ten wybór nie nastąpi. To jest ukłon większości w stronę opozycji, żeby ona mogła wybrać takiego marszałka, jakiego chce. Nie może większość wybierać mniejszości marszałka – mówił dalej.
– Będę rozmawiał z Lloydem Austinem o relacjach polsko – amerykańskich, które są bardzo silne. W tym czasie, kiedy Lloyd Austin jest sekretarzem obrony Stanów Zjednoczonych, zrealizowaliśmy kontrakty w sprawie wyposażenia Wojska Polskiego w czołgi Abrams i te czołg już są w Polsce, wyrzutni Himars – stwierdził Mariusz Błaszczak w programie „Gość Wiadomości” TVP Info.
– Dzięki naszej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi już w przyszłym roku na wyposażenie Wojska Polskiego trafią śmigłowce uderzeniowe Apache. Rozpoczęli szkolenie w Stanach Zjednoczonych, pilotaż na tych śmigłowcach polscy piloci. Już są Ameryce i szkolą się – dodał.
– Nie – powiedział Michał Kamiński w rozmowie z Moniką Olejnik w „Kropce nad i” TVN24, pytany czy poparłby kandydaturę Marka Pęka na wicemarszałka Senatu, gdyby ponownie doszło do głosowania.
– Tak jak pan Marek Pęk za mną nie głosował… – kontynuował senator. Na uwagę, że w Pęk w głosowaniu poparł kandydaturę Kamińskiego, wicemarszałek Senatu odparł: To dziękuję bardzo. Przykro mi, że się nie zrewanżuję.
– Ja obiecałem moim wyborcom, że ja nie pęknę – przepraszam, […] to nie jest absolutnie żaden żart z nazwiska, nigdy bym sobie na to nie pozwolił […] – obiecałem moim wyborcom, że ja będę dążył do tego, żeby PiS odpowiedziało za to, co zrobiło przed wyborami. Ale dzisiaj my musimy pociągać PiS za odpowiedzialność polityczną, także za to, co dzieje się po wyborach. Gigantyczna większość Polaków poszła i zagłosowała […], żeby przestali już rządzić, a oni w dalszym ciągu uporczywie trwają przy rządzeniu – mówił dalej Kamiński.
– Dzisiaj należy zadać pytanie. Ile takich agentów Tomków funkcjonowało za czasów obecnych rządów PiS-u. Jestem przekonana, że było mnóstwo funkcjonariuszy, którzy właśnie w ten sposób dali się manipulować, wykorzystać i działali wspólnie z ministrem Kamińskim i Wąsikiem. A w zamian za to otrzymali no nagrodę w postaci np. zatrudnienia w spółkach skarbu państwa za grube pieniądze. To jest właśnie to czym powinna się zająć w mojej ocenie komisje śledcze, które powstaną w tej kadencji – stwierdziła Magdalena Sroka w programie „Fakty po faktach” w TVN24.
– Funkcjonariusze różnych służb oprócz tego, że zabezpieczają się i zabezpieczali się przez te wszystkie lata np. właśnie kolega mówił o dokumentach, które są niszczone. One są zachowane – dodała.
– W tej chwili będziemy w opozycji rywalizować z PiS-em o prymat na polskiej prawicy – powiedział Krzysztof Bosak w Polsat News.
– Absolutnie nie [nie pójdziemy z PiS-em w koalicji do wyborów samorządowych do sejmików wojewódzkich]. PiS to jest dla nas partia, która zdradziła swoje ideały, zdradziła to, co zapowiadała swoim wyborcom. Zapowiadała obronę interesów zwykłych Polaków, a następnie zaakceptowała bardzo niekorzystne regulacje unijne za pieniądze, których nie dostali – kontynuował.
– My poparliśmy także [na wicemarszałków Sejmu] kandydatów innych opcji, była taka wzajemność, my poparliśmy też kandydata PSL, poparliśmy też kandydatkę PiS-u, przynajmniej ja swoim głosem poparłem – powiedział Krzysztof Bosak w Polsat News.
– Uważamy, że każdy klub ma prawo do reprezentanta w prezydium Sejmu i uważamy, że niepotrzebnie Lewica i Platforma wystawiają piłkę PiS-owi, niedopuszczając kandydatki PiS-u do prezydium Sejmu. Możemy mieć do pani Witek swoje zastrzeżenia, natomiast jeżeli PiS wystawił słabą kandydatkę, to to jest na niekorzyść PiS-u – kontynuował.
– Nie wierzymy w to [że premier Morawiecki chce wprowadzić nasze postulaty], miał na to osiem lat. […] Premier też np. na pierwszym posiedzeniu Sejmu w swoim wystąpieniu walczył z koncepcją europodatków, którą w 2020 roku sam zgłaszał, pozuje teraz na, nie wiem, eurosceptyka, takiego, że mógłby niemal w Konfederacji wystąpić, to jest niepoważne dla nas – powiedział Krzysztof Bosak w Polsat News.
– Nigdy nie odrzuciliśmy jako Konfederacja zaproszeń od najważniejszych osób w państwie, takich jak prezydent czy premier, do konsultacji czy do rozmów, do tego momentu, mimo opowiadania w różnych mediach, jak to premier buduje koalicję na rzecz swojego rządu, żadne zaproszenie na rozmowy do nas nie wpłynęło – powiedział Krzysztof Bosak w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w programie „Gość Wydarzeń” Polsat News.
– Nie [nie rozmawiamy z premierem poufnie]. […] Myślę, że jeśli mam być szczery, że to jest gra pozorów, tzn. wszyscy wiedzą, że PiS nie ma większości i jej mieć nie będzie, natomiast oczywiście premier dał się wmanewrować czy sam się zgodził na to, żeby robić dobrą minę do złej gry. Jest to już element kampanii do wyborów samorządowych i europejskich – kontynuował.
– My położyliśmy na stole propozycję dojścia do 8% [PKB na ochronę zdrowia], bo jesteśmy ludźmi racjonalnymi i wiemy, że z dnia na dzień, z roku na rok do 8% tych środków nie podniesiemy, ale chcieliśmy dojść do 8% w ciągu kadencji. Nie było zgody pozostałych partii na to – stwierdził Adrian Zandberg w RMF FM.
– Ja myślę, ciągle jeszcze pokutuje takie przekonanie, że jakimś innym sposobem organizacji tych samych pieniędzy da się rozwiązać problem, który naszym zdaniem, my w Razem tak uważamy, ma charakter strukturalny – mówił dalej.
– My jesteśmy przekonani o tym, że na tym nie wolno oszczędzać. Nie było zgody, żeby zapisać twarde zobowiązanie w tej sprawie, a naszym zdaniem to jest ważne, żeby te twarde zobowiązania w umowach koalicyjnych były, bo potem można po prostu tych polityków czegoś rozliczać – dodał.
– To pytanie brzmi: co z samorządami, bo z kwotą wolną to jest fajne narzędzie, którego często można używać w zbożnym celu, tylko ono ma koszty, więc jeżeli wyjmiemy środki przez kwotę wolną, to trzeba sobie zadać pytanie: skąd je wyjmiemy realnie dzisiaj w Polsce, jeżeli pchniemy dwukrotnie w górę kwotę wolną, to wyjmiemy ogromne pieniądze z budżetów samorządów, czyli te samorządy nie będą miały środków na dopłaty do edukacji czy na przykład na podwyżki dla pracowników samorządowych. Ja chciałbym usłyszeć konkrety, bo dopóki ich nie usłyszę, to mówimy tak naprawdę o czymś abstrakcyjnym – stwierdził Adrian Zandberg w RMF FM.
– Jeżeli będą środki, jeżeli będzie polityczna zgoda na wprowadzenie rozsądnych narzędzi prawnych, które ograniczą na przykład patologię, jaką stał się najem krótkoterminowy, jeżeli będą pieniądze na budownictwo społeczne, my w każdej chwili jesteśmy gotowi wziąć za to odpowiedzialność, ale bez środków i bez politycznej zgody na zmianę ustaw, to minister to jest tylko wizytówka, biurko, sekretarka i limuzyna – stwierdził Adrian Zandberg w RMF FM.