– Przed wyborami zwracaliśmy państwa uwagę na drużynę afer Donalda Tuska. Jak się okazuje, ta polityczna plejada ciemnych gwiazd ma się całkiem dobrze. Dzisiaj opinią publiczną wstrząsnął niebywale skandaliczny fakt, że minister w rządzie Donalda Tuska, jeden z najbliższych współpracowników Rafała Trzaskowskiego, Włodzimierz Karpiński trafi z celi do Brukseli, bo właśnie tym, co spaja drużynę afer, tę platformę aferzystów, jest władza, niechęć do Prawa i Sprawiedliwości i oczywiście pieniądze – powiedział Daniel Milewski na konferencji prasowej.
– Kiedy patrzymy na środki, które są wpłacane na działalność Platformy Obywatelskiej, tam rzeczywiście znajdziemy naszych aferzystów, tych, o których mówiliśmy przed wyborami, że są członkami tej niechlubnej drużyny afer Donalda Tuska. Znajdziemy tam też milionerów, osoby z list najbogatszych Polaków. Jak widzimy, ten program Platformy dzisiaj jest programem, o którym mówi się, iż jest przenośnią, podobnie jak stanowiska, ten program ma taki rotacyjny charakter, więc pytamy, co politycy Platformy obiecywali tym, którzy wpłacali na ich działalność, co obiecywali milionerom, co obiecywali osobom z listy najbogatszych Polaków, że tak hojnie oni sami, ci najbogatsi Polacy, jak też często członkowie ich rodzin, wpłacali najwyższe możliwe kwoty na to, aby Platforma Obywatelska mogła funkcjonować także w trakcie kampanii wyborczych – kontynuował.
– Mam dylemat, czy opozycja ma większą niechęć do partii Prawo i Sprawiedliwość, czy do samego prawa i sprawiedliwości, rozumianego jako pewnego rodzaju sprawiedliwość przed prawem, tego, aby nie uciekać przed odpowiedzialnością karną. Kiedyś w mitologii greckiej istniała stajnia Augiasza, w dzisiejszych czasach można powiedzieć o stajni Tuska, o stajni Platformy Obywatelskiej, w której znajdują się osoby, które bardzo często nie chcą odpowiadać przed sądem. Najlepszy przykład z brzegu marszałek Tomasz Grodzki […] drugi przykład dzisiaj, najbardziej bulwersujący opinię publiczną […] wypuszczenie prawdopodobne Włodzimierza Karpińskiego z celi do Brukseli – powiedział Jan Kanthak.