Przecież gdyby Donald Tusk dostał w pierwszym kroku od prezydenta misję stworzenia rządu, to przecież oni byliby pod ścianą. On rozmawiałby z nimi z pozycji siły. Byłby już kandydatem na premiera, miałby tekę w ręku, przyszedłby do Lewicy, do Trzeciej Drogi. O ile łatwiej byłoby mu z nimi negocjować, jak mógłby ich przyprzeć do muru – stwierdził Marcin Mastalerek w „Gościu Wiadomości” TVP Info.