– Doszło wczoraj do haniebnego ruchu, prezydent Andrzej Duda, udając męża stanu, w zasadzie odkrył prawdziwe intencje, dla których w gruncie rzeczy powierzył misję tworzenia nowego rządu panu Mateuszowi Morawieckiemu – powiedziała Paulina Hennig-Kloska na konferencji prasowej.
– Zanim prezydent ogłosił, że powierzy misję tworzenia nowego rządu Mateuszowi Morawieckiemu, wcześniej przygotował projekt rozporządzenia ws. regulaminu działania Sądu Najwyższego i ten projekt przesłał już do Sądu Najwyższego do zaopiniowania […] a potem to rozporządzenie, ten projekt trafi na biurko premiera […]. Projekt polega na tym, że prezydent Duda zmniejsza kworum wymagane do podjęcia uchwały połączonych izb Sądu Najwyższego i zmierza to do tego, żeby przy mniejszym kworum, 1/2 wszystkich sędziów Sądu Najwyższego możliwe było uchylenie uchwały trzech połączonych izb Sądu Najwyższego, tej z 2020 roku, w której trzy połączone izby powiedziały wtedy, że neosędziowie nie są właściwie powołani – powiedział Jacek Trela.
– Dzisiaj ci neosędziowie w liczbie 1/2 składu Sądu Najwyższego będą mogli w swojej sprawie orzekać i powiedzieć, że są sędziami. Taki jest wydźwięk i taki jest cel tego rozporządzenia prezydenta – kontynuował.
– To oczywiście działania antypaństwowe i niekonstytucyjne w wykonaniu prezydenta Andrzeja Dudy. […] Zamiast odejść z klasą próbują odejść z kasą i ze stanowiskami, z władzą, cementując, gdzie się da, kawałek państwa zawłaszczonego przez rząd Zjednoczonej Prawicy przez ostatnie osiem lat. […] W Polsce 2050 działa już zespół, który rozpisuje już na pierwsze kroki przywracanie w Polsce praworządności […]. Takimi ruchami pan Andrzej Duda udowodnił, że nie jest godzien nazywać się prezydentem wszystkich Polaków i nigdy nie był godzien zasiadać w pałacu prezydenckim – mówiła dalej Paulina Hennig-Kloska.
– Dzisiaj apelujemy z tego miejsca do premiera Morawieckiego: panie premierze, jeżeli w panu pozostała choć resztka jakiejkolwiek przyzwoitości, jeżeli pozostała w panu resztka honoru, to pod tym regulaminem pański podpis się nie znajdzie. A historia i obywatele ocenią, czy stanął pan na wysokości zadania, czy znowu zagrał w partyjnej orkiestrze na korzyść wyłącznie swojej partyjnej drużyny – powiedział Mirosław Suchoń.