– To wielki deficyt budżetowy niepokoi wszystkich, niezależnie, czy będą obejmować władzę, czy będą w opozycji, dowiadujemy się niepokojących faktów na temat polskich finansów publicznych. Żeby te fakty zrozumieć, trzeba sobie uświadomić sposób uprawiania polityki przez obecny rząd. To jest podwójna księgowość, najprościej mówiąc. Podwójna księgowość to jest zjawisko, które znamy z organizacji, gdzie dochodzi do przestępstw finansowych, gdzie dochodzi do wyprowadzania pieniędzy i to zjawisko, które znamy z rządu PiS i z Unii Europejskiej, bowiem w inny sposób liczy na potrzeby ustawy budżetowej, a w inny sposób liczy fundusze na potrzeby Unii Europejskiej. Na potrzeby polskiej opinii publicznej, na potrzeby uchwalenia w Sejmie ustawy budżetowej, rząd PiS-u wyliczył deficyt na poziomie ponad 90 miliardów złotych. Tymczasem na podstawie danych wysłanych do Unii Europejskiej okazuje się, że deficyt został wyliczony ponad dwukrotnie większy, na 192 miliardy złotych – stwierdził Krzysztof Bosak podczas konferencji prasowej.

– Skala wyprowadzenia finansów publicznych przez rząd PiS-u, przez rząd Mateusza Morawieckiego poza kontrolę parlamentu, poza budżet jest bezprecedensowa. Mieliśmy okresy, kiedy Polska zaciągała większe zadłużenia, mieliśmy, kiedy mniejsze, mieliśmy rządy, które trafiały na czas lepszego rozwoju gospodarczego, lepszej koniunktury i mieliśmy gorszej, ale nigdy w III RP nie mieliśmy rządu, który na tak wielką skalę wyprowadziłby finanse publiczne poza kontrole parlamentu – mówił dalej.

– To w funduszach pozabudżetowych Mateusz Morawiecki wykreował rekordową liczbę długu, długu, który jest długiem publicznym, a przynajmniej tak rząd deklaruje na potrzeby Unii Europejskiej i to również na przyszły rok rząd zaplanował tam poza budżetem, poza systemem finansów publicznych, poza dochodami podatkowymi, tam zaplanował finansowanie zadań, które już Polakom obiecał i przedstawił jako dobrodziejstwa swojego rządzenia, które miało być przedłużeniem. To rządzenie, jak wszystko na to wskazuje, przedłużone nie zostanie, ale my zostaniemy z tym systemem, z tym nowym, dziwnym systemem, którego w Polsce chyba nikt za bardzo nie rozumie – dodał.