– Opozycja demokratyczna zdobyła w tych wyborach ponad 50% poparcia mieszkanek i mieszkańców Polski. Takiego mandatu do przejęcia władzy w III RP nie miała jeszcze żadna koalicja. To dla pana prezydenta powinno być jasnym sygnałem, że Polki i Polacy podjęli jasną decyzję i rozliczyli te rządy. Teraz jest najwyższy czas, żeby pochylić się nad bardzo ważnymi kwestiami – na budżetem, środkami unijnymi, realizacją potrzebnych programów. Zamiast prowadzić takie przepychanki, przedłużać to wszystko […], powinniśmy zająć się pracą. Tego oczekują od nas ludzie, którzy na nas głosowali – powiedziała Aleksandra Gajewska w rozmowie z Marcinem Fijołkiem w „Graffiti” Polsat News.
– Kiedy ja słyszę, że prezydent mówi o tym, że mamy „poważnych kandydatów” [na premierów], to zastanawiam się, czy pan prezydent na poważnie to mówi. Wewnątrz jednego parlamentu, gdzie jest 460 posłów, nie może być dwóch większości. Opozycja demokratyczna i liderzy tych ugrupowań wyszli i jednoznacznie oświadczyli, że współpracują, chcą stworzyć wspólny rząd i wybierają Donalda Tuska, żeby ten rząd konstruował – kontynuowała.
– Z drugiej strony nagle pojawia się informacja, jakoby PiS, Zjednoczona Prawica też miała taką większość tworzyć. Pan prezydent wielokrotnie mówił, że się cały czas uczy, ale wciąż chyba nie nauczył się liczyć. Nie może wewnątrz takiej liczby osób być dwóch większości. Większość jest jedna i ta większość jest po naszej stronie – stwierdziła posłanka KO.