– Pan prezydent jest od tego, żeby wskazać kandydata na premiera, który ma szansę zdobyć większość w parlamencie, to wszystko. To nie jest rola prezydenta, aby recenzować czy uczestniczyć w tworzeniu umowy koalicyjnej. Partie te, które wygrały wybory, partie demokratyczne, są dogadane, a rolą prezydenta jest sprawdzić, czy mają większość, a nie kto będzie wiceministrem w jakim gabinecie i myślę, że pan prezydent też dobrze o tym wie. Ale jeżeli pan prezydent uważa, że taka gra na czas jest mu do czegoś potrzebna, ja na to nie mam wpływu, ja tylko mogę bardzo wyraźnie powiedzieć: każdy dzień zwłoki to są ryzyka dla Polski […]. Może pan prezydent tak się droczy trochę – powiedział Donald Tusk w rozmowie z dziennikarzami w Brukseli.