– Prawda jest taka, że jeżeli prezydent dzisiaj opowiada, że tutaj nie ma umowy koalicyjnej, to PiS jakby nie jest w stanie wylegitymować się większością, też nie ma żadnej umowy koalicyjnej. Po co prezydent to robi? Otóż prezydent robi to z tego samego powodu, z którego opowiadał dzisiaj, że kadencja trwa do 12 listopada. A prawda jest taka, że prezydent ma 30 dni po ogłoszeniu wyników wyborów, po wyborach, żeby zwołać pierwsze posiedzenie Sejmu. Gdyby zależało prezydentowi, to już moglibyśmy być w nowej kadencji Sejmu, a czekamy do 13 listopada. Tak samo jak sądzę, że będziemy świadkami tego, że przyjdzie premier Morawiecki, premier bez większości, który będzie wygłaszał expose i będziemy czekać dwa tygodnie. Sądzę, że tak się stanie, uważam, że jest to strata czasu – powiedział Adam Szłapka w Radiu Zet.