Jak u prezydenta. Było dużo mówienia, mało konkretów. Odnoszą nasi przedstawiciele wrażenie, że prezydent rozpoczął grę trików i zasłaniania różnych kurtyn, ale cel jest jeden. To znaczy usprawiedliwić to, że kandydatem na premiera będzie ktoś z obozu PiS-u, że pomimo tego, ze jasna jest większość, to znaczy po stronie opozycyjnej i mandatów 248 i głosów 11,5 mln, to dam misję tworzenia rządu człowiekowi z PiS-u – stwierdził Krzysztof Gawkowski w „Kropce nad i” TVN24.